Pierwszą mapę kredytową Polski można obejrzeć na łamach czwartkowego wydania "Pulsu Biznesu". Powstała w oparciu o raport przygotowywany przez Związek Banków Polskich na podstawie informacji największych banków udzielających kredytów hipotecznych. Na koniec stycznia zobowiązania Polaków z tytułu długów zaciągniętych na cele mieszkaniowe (kredyty mieszkaniowe, konsolidacyjne, pożyczki hipoteczne itp.) wynosiły 275 mld zł.
Największy udział w zadłużeniu mieli mieszkańcy Mazowsza, którzy prowadzą w rankingu za sprawą Warszawy. Stolica jest największym rynkiem kredytowym, konsumującym ponad jedną trzecią całej produkcji bankowej. W przeliczeniu na jednego mieszkańca wartość zadłużenia wynosi w Warszawie 47 tys. zł, podczas gdy we Wrocławiu, Krakowie czy Poznaniu o 20 tys. zł mniej.
Ale to nie stolica jest na czele rankingu zadłużenia w przeliczeniu na głowę mieszkańca. Bezapelacyjnie "wygrywa" tu Legionowo. Statystyczny mieszkaniec tej podwarszawskiej miejscowości spłaca 53 tys. zł zadłużenia. Niewiele mniej winien jest bankom podstołeczny Pruszków (łącznie 2,66 mld zł, 48 tys. zł na mieszkańca). Ta miejscowość spłaca bankom więcej niż wojewódzkie Kielce.
Z raportu wynika, że nieco mniej niż połowa wartości zadłużenia Mazowsza obciąża rachunek Śląska. Z miast nie wojewódzkich mocno w kredyty poszła Gdynia. Ich wartość przekroczyła w tym mieście 6 mld zł, a to więcej niż wynoszą zobowiązania regionalnych metropolii: Opola, Białegostoku czy Bydgoszczy.