Niestety, coraz częściej spotykamy się z opinią, iż imprezy firmowe to wątpliwej przyjemności zdarzenie wpisane w scenariusz naszych obowiązków pracy i zobowiązań wobec firmy. Dlatego od dłuższego czasu popularnością cieszą się tematyczne imprezy firmowe, które wnoszą więcej atrakcji dla jej uczestników. Firmy eventowe prześcigają się w coraz bardziej nowatorskich pomysłach, by zabawić i przede wszystkim pozytywnie zaskoczyć swojego klienta.

Reklama

Aby impreza przebiegła bez zastrzeżeń, firmy eventowe współpracują z zaufanymi i sprawdzonymi podwykonawcami na polu muzycznym, cateringowym, obsługi technicznej itp. Gwarantuje to wysoki poziom realizacji wieczoru, wszelkich jego atrakcji, a także zadowolenie samych uczestników. Największym sukcesem jest przecież zdobycie zaufania klienta. Organizacja eventu nawet małej skali niesie za sobą sporą dawkę stresu. Nic więc dziwnego, że oddanie całej artystycznej otoczki wydarzenia, zaufanemu pomysłodawcy i wykonawcy zapewnia obu stronom wieloletnią współpracę przy ogólnym zadowoleniu.

Aby ograniczyć koszty związane z organizacją korporacyjnej imprezy, dość powszechna jest realizacja eventu przez dział marketingu firmy, pomijając agencje eventowe. Pracownik firmy sam poszukuje podwykonawców, czyli w pewnym sensie przemienia się w agencją eventową…. Bez doświadczenia. Niestety skutek takiej oszczędności bywa różny i często owocuje ogólnym rozczarowaniem. Owszem – w dzisiejszej dobie internetu nie jest problemem znalezienie jakiegokolwiek zespołu muzycznego, nagłośnienia czy firmy cateringowej. Nasuwa się jednak pytanie, jak w sposób miarodajny sprawdzić przed samym finałem jakość ich usług i czy impreza nie okaże się totalną klapą?

W poszukiwaniu zespołu muzycznego – najważniejszego elementu imprezy – często wybieramy wykonawców, którzy przedstawiają nam swoje możliwości jedynie poprzez nagranie demonstarcyjne. I tu zaczynają się przysłowiowe schody. W najmniej odpowiednim momencie – podczas występu – okazuje się, że jakość wykonania znacznie odbiega od precyzyjnie przygotowanej oferty muzyków. Częstokroć także obraz, który sobą reprezentują, nie spełnia poziomu jaki widzieliśmy na zdjęciach zamieszczonych w dostępnej nam ofercie zespołu.

Reklama

Co zrobić, aby mieć pewność, że wybrani przez nas wykonawcy nie zagwarantują nam wcześniejszego końca imprezy, za co z pewnością dział marketingu zostanie solidnie „doceniony”? Wyjścia są dwa.

Po pierwsze – należy korzystać z propozycji firm eventowych, które na stałe współpracują z profesjonalistami. Muszą one dbać o jakość usług, ponieważ i w tej dziedzinie rynku działa stary, dobrze znany mechanizm, że „dobrą opinię zdobywa się trudno, a traci bardzo łatwo”. Branża eventowa to w Polsce wciąż dość mały rynek, w którym bardzo szybko informacja o dobrym poziomie usług jest przekazywana poprzez zwykłe partnersko-biznesowe polecenie. Świadoma tych obu podstawowych mechanizmów jest agencja Anseba Music Agency – wysoka jakość to podstawowa wartość jaką stawia sobie na celu przy wszelkiej skali realizacjach.

Wyjściem drugim jest wybór zespołu, który w swojej ofercie udostępnia także tzw. kalendarz imprez. Potencjalny klient ma w takiej sytuacji możliwość usłyszenia i zobaczenia wykonawców na żywo. Jest to najbardziej wiarygodna ‘wersja demonstracyjna’ wykonawcy, która tym samym pozwoli nam wykluczyć niepowodzenie podczas własnego eventu. W taki właśnie sprawdzony sposób, od długiego czasu, kolejnych swoich zadowolonych z usług klientów przekonuje do siebie profesjonalny zespół coverowy STREET LIFE (www.streetlife.com.pl).

Liderka zespołu STREET LIFE, sama przyznaje: To naprawdę ważne, aby zaufanie we współpracy budować już od pierwszego wrażenia, zanim jeszcze dojdzie do realizacji wszelkich zobowiązań w najbardziej kulminacyjnym momencie jakim jest ważny dla klienta event. Bardzo dbamy o jakość występu oraz kontakt z odbiorcą. Ludzie na naszych występach zawsze doskonale się bawią. Dlatego jedyną formą zaprezentowania tego w swojej ofercie, jest zaproszenie na nasz występ. Musimy przecież jakos udowodnić, że jesteśmy w stanie poruszyć nawet głaz! Nie mamy nic do ukrycia, mamy się czym chwalić!”.