Minister pracy Jolanta Fedak powiedziała w czwartek, że jest zwolenniczką wprowadzenia tzw. emerytur obywatelskich dla osób, które nie mogły pracować legalnie i zasiliły "szarą strefę"."Wielokrotnie powtarzałam, że w naszym systemie prowadzi do prawdziwego ubóstwa. Należałoby się zastanowić, jak zapewnić bezpieczeństwo przynajmniej tym osobom, które z różnych względów nie mogły pracować legalnie, ponieważ mieliśmy bardzo ostrą restrukturyzację przemysłu" - powiedziała Fedak dziennikarzom.

Reklama

"Osoby te mieszkają często w miejscowościach, gdzie pracy nie ma i w wieku 65 lat nie będą zabezpieczone na starość. Być może dobrym rozwiązaniem byłaby tu tak zwana emerytura obywatelska" - powiedziała minister pracy.

Wprowadzenie niewielkich, tzw. obywatelskich emerytur, które opierałyby się na niskiej, obowiązkowej i jednakowej dla wszystkich składce do ZUS proponował wiosną tego roku wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Wyliczał on, że gdyby każdy pracujący odprowadzał na swoją przyszłą emeryturę 120 zł miesięcznie, to miałby emeryturę w wysokości 1200 zł brutto.