Spodziewam się, stopy procentowe NBP wzrosną w okolice 4% i to szybciej niż przed końcem tego roku - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. Takie stopy procentowe możemy mieć już jesienią, bo proces ich podwyższania musi być zagęszczony w czasie, jeżeli ma okazać się skuteczny w walce z inflacją.

Reklama

Prawdopodobne jest, że ten proces podwyżek zostanie zatrzymany na etapie, gdy okaże się, że pogorszyła się koniunktura gospodarcza.

Wypowiedź prezesa NBP

Jednak jak na razie prognozy analityków rosną, a przyczyną jest ostatnia wypowiedź prezesa NBP, który powiedział, że być może stopy procentowe trzeba będzie podnieść bardziej niż dotychczas oczekiwał tego rynek.

Reklama

To była zaskakująca wypowiedź, bo do tej pory można było mieć wrażenie, że NBP chce trochę te oczekiwania tonować – wyjaśnia ekspert XTB. Po tej wypowiedzi rynkowe oczekiwania są takie, że podstawowe stopy wzrosną do 4,5% i nie wykluczam takiego scenariusza.

Istotne będą dwa rynkowe sygnały

Dwa rynkowe sygnały będą istotne. Czy presja inflacyjna zacznie ustępować? Czy nie dojdzie do nadmiernego schłodzenia koniunktury gospodarczej?

Szukanie odpowiedzi na pytanie czy najbliższa podwyżka wyniesie 50 lub 75 pkt. bazowych, a może 25 lub 100 punktów jest dziś jak rzucanie monetą – dodaje P.Kwiecień. Jeżeli RPP chce prowadzić spójną politykę komunikowania się z rynkiem, to powinna zostać przy podwyżce o 50 pkt.

Inflacja

Reklama

Inflacja w Polsce jest bardzo wysoka, bo decyzje o podwyżkach stóp były spóźnione i komunikowanie się z rynkiem niespójne. Efektem są wysokie oczekiwania inflacyjne, które mogą okazać się groźniejsze od odczytów inflacyjnych. Czyli kupujemy szybko bo spodziewamy się wyższych cen, a producenci podnoszą ceny, bo podaż nie zaspakaja popytu. I grozi nam, że inflacja na długo pozostanie odległa od celu inflacyjnego, który jest korzystny dla polskiej gospodarki.

Wzrosty wynagrodzeń

Rynek pracy jest mocny. Możliwe są nawet dwucyfrowe wzrosty wynagrodzeń w kolejnych miesiącach, liczone rok do roku. Taka sytuacja sprzyjałaby utrzymywaniu się wysokiej inflacji.

Istotne będą dane GUS za styczeń, bo dowiemy się czy grudniowe wzrosty wynagrodzeń były wywołane dodatkowymi obawami o skutki podatkowe zmian wprowadzanych poprzez Polski Ład. Przy mocnym popycie możliwe jest jednak też to, że pracownicy wynegocjowali lepsze warunki płacowe.

Nie ma jednak innego wyjścia w walce z inflacją jak schłodzenie gospodarki. Przeprowadzane precyzyjnie, aby nie skończyło się recesją.