"Jestem przeciwnikiem prywatyzacji na zewnątrz" - napisał Gudzowaty w swoim komentarzu. "Niedługo będzie tak, jak na Węgrzech - zostaną Węgry i Węgierki. Zamiast zarabiać na swoich przedsiębiorstwach, państwo opyla je za grosze" - dodał Gudzowaty.
Bogacz - który dorobił się na handlu ropsyjskim gazem - podaje przykład groźnej, według niego, prywatyzacji. "Tajemnicą poliszynela jest, że niebawem spod władania Skarby Państwa wyjdzie PGNiG. Komuś na tym bardzo zależy. Dla kogoś pieką ten tort. To jest niebezpieczne" - pisze Gudzowaty.
Dostało się również politykom. Gudzowaty tradycyjnie skrytykował byłęgo premiera Józefa Oleksego. "Baba z magla, która choruje na własnym punkcie" - napisał. "Najbardziej zawiodłem się na Wiesławie Kaczmarku. O mały włos nie zrujnował mi fabryki" - ocenił byłego, SLD-owskiego ministra skarbu.
O Platformie Obywatelskiej też nie ma najlepszego zdania. "Zachowują się jak kurtyzany. Interesuje ich tylko władza. Przez sposób finansowania stworzyli zamknięty krąg. Czyli jednak coś portafią. Potrafią dbać o siebie".
O dziwo, Alekander Gudzowaty oszczędził jedynie polityków PiS.
"Boję się, że jak pójdziemy w obce ręce, to znajdziemy się de facto w gospodarczej niewoli" - napisał Aleksander Gudzowaty w felietonie dla "Super Expressu". Szef gazowego Bartimpexu stwierdził, że "jesteśmy za słabym krajem, abyśmy mogli oddać się w ręce kapitału zagranicznego".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama