Okazuje się, że jeden z lokali gastronomicznych postanowił wprowadzić nieco kontrowersyjną zasadę. Jeśli klient zostawi na talerzy zbyt dużo jedzenia, będzie musiał liczyć się z dodatkową opłatą.
Nie zjadłeś? Zapłacisz karę
Miejsce, które zdecydowało się na taki ruch to lokal, w którym obowiązuje oferta "jedz, ile chcesz". Za "nadmierne resztki" pozostawione na talerzach, trzeba zapłacić karę. Jedna z jego klientek była mocno zdziwiona, gdy okazało się, że za to co pozostało na dwóch talerzach musi dopłacić 2,40 funta za każdy nich (ok. 12 zł — przyp. red.).
Właściciel lokalu - Mark Graham wyjaśnia, że to "czyste marnotrawstwo", z którym postanowił walczyć. Dodaje, że w lokalu znajdują się tablice informujące o tym, że istnieje możliwość naliczenia "kary" właśnie za nadmierne marnowanie jedzenia. Klientka zaskoczona tą dodatkową opłatą wyjaśniła, że widziała te informacje, ale była przekonana, że to tylko i wyłącznie żart.
Jeśli zostawisz kilka ziemniaków, oczywiście nie ma problemu. Problem pojawia się, gdy jest to czyste marnotrawstwo. Przy tak niskich marżach w biznesie, nie możemy pozwolić sobie na takie marnowanie jedzenia - napisał pod jej postem Mark Graham.
Co na to internauci?
Dodał, że ta zasada w jego lokalu jest "rzadko egzekwowana", ale tym razem ilość jedzenia, które zostawiła klientka była tak duża, że nie było wyjścia. Zaznaczył, że takie incydenty zdarzają się coraz częściej. To bufet "jedz ile chcesz", a nie "zabierz ile chcesz" - dodał.
Wielu internautów przyznało mu rację. Stwierdzili, że to "świetny pomysł na powstrzymanie zachłannych ludzi" i "sprawiedliwe rozwiązanie".