Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak pytany był w TVN o publikację listy 570 polskich firm, które zarobiły na handlu zbożem z Ukrainy. - Mam listę przygotowaną, (...) opracowaną. Była też pokazana ministrowi (rolnictwa i rozwoju wsi Czesławowi) Siekierskiemu, czekam na kolejne opinie prawne, które dadzą mi pewne bezpieczeństwo, żebym mógł ją opublikować - powiedział Kołodziejczak.

Reklama

Przyznał, że ministerstwo ma już dwie opinie prawne w tej sprawie. - Mógłbym ich użyć, w ministerstwie leżą, Robert Telus (były minister rolnictwa i rozwoju wsi w rządzie PiS) kupił (opinię) za 40 tys. zł. To są kancelarie prawne, które wystawiły te opinie, które pozytywnie wypowiedziały się o wyborach kopertowych, więc jeżeli takich opinii prawnych mam używać, to okay - stwierdził. Dodał, że ministerstwo będzie musiało pokazać, że publikacja listy leży w "interesie społecznym, publicznym".

570 podmiotów na liście

Przyznał, że "bardzo źle się z tym czuje", że publikacja listy firm odwleka się w czasie. - Wiem, że taka lista powinna być pokazana. Proszę zrozumieć też mnie, bardzo łatwo jest zrobić przestępstwo skarbowe, za które idzie się (...) do więzienia siedzieć. Ja muszę mieć pełne bezpieczeństwo, jeśli chodzi o pokazanie tej listy - podkreślił Kołodziejczak.

Reklama

Pod koniec lutego br. wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak pytany w TVN24 o listę firm, które sprowadzały do Polski ukraińskie zboże, odpowiedział, że ma listę 570 podmiotów. Pytany o jej publikację, odparł: - Zobaczymy, ile będziemy mogli pokazać, ale muszę znać wszystkie szczegóły - kto, czego, ile kupił.

"Zboże techniczne"

W maju 2023 r. ówczesny minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus przyznał, że "ponad 100 tys. ton zboża technicznego wjechało do Polski". - To jest zboże wykorzystywane do biomasy i do peletu. To jest zboże, które zawsze płynęło - rocznie 10 tys. ton. Tu nagle zdarzyło się 100 tys. ton tego zboża. Badamy wszystkie firmy, które sprowadziły to zboże. Nie znaleźliśmy takiej sytuacji, jeśli chodzi o wyniki, badania, żeby to zboże było w jakiś sposób wykorzystywane do innych celów. Też bada to prokuratura w kilku firmach - poinformował wtedy minister.

23 listopada ub.r. prezentującej wyniki kontroli importu i obrotu zboża i rzepaku z Ukrainy dyrektor Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Najwyższej Izby Kontroli Marek Adamiak na pytanie, czy NIK zna listę firm zajmujących się tym handlem, poinformował, że Izba otrzymała takie listy, ale nie może ich ujawnić, gdyż objęte są tajemnicą celną.

W odpowiedzi na informację NIK Robert Telus informował, że zwrócił się do Krajowej Administracji Skarbowej o podanie list firm handlujących zbożem technicznym z Ukrainy; KAS przekazała, że nie może podać list z uwagi na obowiązującą tajemnicę skarbową. Telus podał wówczas, że zwrócił się z wnioskiem do prokuratury o przedstawienie tych informacji i o zgodę na ich upublicznienie. - Mam odpowiedź, że nie mogę takiej listy otrzymać - stwierdził wówczas.

Reklama

"Porozumienie rzeszowskie"

Wiceminister Kołodziejczak poinformował także, że w czwartek wraz z szefem resortu rolnictwa Czesławem Siekierskim spotyka się z ukraińskim ambasadorem Wasylem Zwaryczem i ministrem gospodarki i rolnictwa Ukrainy Tarasem Kaczką. - Przechodzimy do konkretnych rozmów. Ukraińcy muszą zrozumieć jedno, boją się - dzisiaj słyszę o tym - że wstrzymanie tranzytu, że to jest za dalekie - zauważył Kołodziejczak. Zwrócił uwagę, że "porozumienie rzeszowskie" zawarte z rolnikami w Jasionce stanowi, że "tranzyt będzie wstrzymany na produkty, na które nałożone jest embargo do momentu wypracowania z Ukrainą odpowiednich dwustronnych zasad handlu".

W środę 11 organizacji rolniczych podpisało z ministrem rolnictwa uzgodnienie, opisujące dalsze działania rządu, dotyczące m.in. handlu z Ukrainą. Nie zapobiegło to jednak protestom rolniczym. Sygnatariusze porozumienia to m.in. "Solidarność" RI, Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, AgroUnia i "Oszukana Wieś". Dokument przewiduje m.in., że minister rolnictwa ma się zwrócić do premiera Donalda Tuska z wnioskiem o wstrzymanie tranzytu przez Polskę produktów rolnych z Ukrainy objętych embargiem. Strony wskazały również, że muszą zostać uregulowane relacje handlowe między oboma krajami, w tym dostęp do polskiego rynku m.in. zbóż, rzepaku, kukurydzy, cukru, drobiu, jaj, owoców miękkich i jabłek. Są też zapisy o dopłatach do zboża sprzedanego między 1 stycznia br. a 30 maja br. i utrzymania wysokości podatku rolnego na poziomie z 2023 r.

Jak powiedział PAP Kołodziejczak, uzgodnienie ma być podstawą do rozmów z rządem Ukrainy. Wyraził nadzieję, że do międzypaństwowego porozumienia dojdzie 28 marca br., kiedy odbędzie się wspólne posiedzenie rządów Polski i Ukrainy.