"Wbrew powtarzanym wielokrotnie przekazom, wysłanie pojedynczej wiadomości SMS za 3,69 zł nie umożliwiało udziału w grze o zapowiadane nagrody, miało jedynie charakter zgłoszeniowy i uruchamiało etapy przewidziane przez organizatora. Kolejnym było odesłanie odpowiedzi na 2 płatne SMS-y o wybór nagrody głównej oraz o kod pocztowy. Umożliwiało to udział w grze o nagrody sylwestrowe i nagrody główne, ale nadal nie zapewniało zdobycia jakiejkolwiek nagrody w konkursie, czego nie sposób było wywnioskować z przekazu audycji oraz wysłanych do widzów wiadomość od organizatorów" - czytamy w komunikacie.
UOKiK nałożył karę na Polsat
Urząd zwrócił uwagę, że prowadzący program zapewniali: "wystarczy, że wyślecie SMS o treści SYLWESTER pod numer 7370", "dzisiaj gracie o jeden z tych czterech eleganckich samochodów", "dzisiaj wieczorem dzwonimy wyłącznie do zwycięzców". Dodatkowo zachęta do wysłania wiadomości SMS pojawiała się na specjalnej belce wyświetlanej na ekranie podczas koncertu.
UOKiK przeanalizował scenariusz konkursu, zapis audycji sylwestrowej oraz treści wiadomości SMS otrzymywanych przez konsumentów od organizatorów. Telewizja Polsat i Teleaudio Dwa wprowadzali konsumentów w błąd co do zasad, kosztów uczestnictwa w konkursie, jego przebiegu oraz możliwych do zdobycia nagród.
"Widzowie nie mogli zdobyć obiecywanych nagród"
W przeciwieństwie do zapewnień prowadzących koncert, w rzeczywistości w noc sylwestrową widzowie nie mogli zdobyć obiecywanych nagród głównych. Wiadomość o zakwalifikowaniu do finału dostawali bowiem dopiero 4 stycznia. Dzień później przychodził sms z zadaniem, którego wykonanie wiązało się z wysłaniem kolejnej wiadomości SMS, podano także.
"UOKiK analizując schemat całego konkursu ustalił, że widz, który chciał wziąć udział w finale gry o nagrodę główną, musiał wysłać 4 SMS-y wydając w sumie 14,76 zł. Wprowadzające w błąd były zarówno informacje pojawiające się podczas nocy sylwestrowej na ekranie, zapewnienia prowadzących, a także SMS-y wysyłane zwrotnie uczestnikom przez organizatorów. Zapoznania się z zasadami konkursu nie ułatwiała też wskazywana podczas koncertu strona Telegazety, która odsyłała do obszernego spisu regulaminów, których przejście i zrozumienie mogło okazać się dla wielu osób niemożliwe" - czytamy dalej.