We wpisie na Facebooku premier wskazał, że "widać coraz wyraźniej cel, jaki przyświeca tym, którzy opowiadają bajki o rzekomo złym stanie finansów publicznych".
Wprawdzie Komisja Europejska i rynki finansowe widzą rzeczywistość pozytywnie, ale spin doktorzy Platformy Obywatelskiej walczą, aby wbić do głowy kolejne kłamstwo. Dlaczego? O co w tym chodzi? Chodzi o jedną podstawową kwestię: WYCOFAĆ SIĘ Z OBIETNIC WYBORCZYCH. Uzasadnić wycofanie się ze zobowiązań bez pokrycia, składanych Polakom w czasie kampanii. Za chwilę okaże się, że 60 tys. kwoty wolnej od podatku, 6 000 miesięcznie kwoty wolnej (czyli 72 tys. rocznie), kredyt 0 proc., odliczenia składki zdrowotnej, "babciowe" i inne obiecane korzyści, to były tylko takie "figury retoryczne" ... Nie program, tylko luźne pomysły jak być pięknym, młodym i bogatym - podkreślił szef rządu.
Jak napisał, "kolejny rząd otrzyma w spadku budżet w dobrej kondycji". - W kondycji lepszej niż ktokolwiek mógł się spodziewać po pandemii, kryzysie energetycznym czy agresji Rosji na naszego sąsiada - zaznaczył.
Zestawianie nominalnego zadłużenia to zwykła demagogia. Musimy go porównać z rozmiarem polskiej gospodarki, czyli PKB. Widzimy wtedy jasno, z jak wielkiego dołka wyprowadziliśmy finanse publiczne po rządach Platformy, która ratowała się wyprzedażą polskich firm za ponad 58 mld oraz przejęciem OFE za 158 mld i rekordowymi dywidendami (kolejne ponad 50 mld) - zaznaczył.
Za czasów PO dług publiczny do PKB (jedyna uznawana przez rynki miara) wzrósł o 7,5 pkt proc. Mój rząd, mimo pandemii i wojny zmniejszył dług publiczny do PKB o 3,6 pkt proc. Dzięki temu, porównując do innych europejskich krajów lokujemy się w sąsiedztwie oszczędnej Holandii - wskazał premier.
Podkreślił, że "nasz dług jest relatywnie niższy niż niemiecki, austriacki, czy francuski". - Nie mówiąc o greckim, włoskim czy hiszpańskim. Mówimy to o długu sektora finansów publicznych, który obejmuje wszystko - absolutnie wszystko, budżet, samorządy, FUS, fundusze pozabudżetowe, czyli tzw. dług "ukryty" jak określają go bardziej znerwicowani działacze Platformy i "eksperci". Na marginesie - trudno byłoby go "ukryć", bo raportujemy go i rozlicza nas z niego Komisja Europejska i agencje ratingowe. To elementarz. Te dane są regularnie publikowane - podkreślił.
Kiedy więc takie niestworzone historie opowiadają politycy opozycji nieposiadający ekonomicznego przygotowania, to jestem w stanie to zrozumieć i wybaczyć. Ale jeśli o długu w ujęciu nominalnym nie odnoszonym do skali polskiej gospodarki mówią ekonomiści, czasem z tytułami naukowymi, to zaczynam się zastanawiać nad stanem ich ekonomicznej wiedzy. Istnieje też możliwość, że mają wiedzę, ale celowo wprowadzają w błąd opinię publiczną, realizując czyjeś polityczne zamówienie - stwierdził.
Wskazał, że w ciągu ostatnich 8 lat dochody budżetu wzrosły "grubo ponad dwukrotnie". - Mimo pandemii, mimo wojny, a nade wszystko – mimo największych obniżek podatków w historii III RP. Ich Łączna wartość dla ludzi i firm to kwota około 55 do 60 mld zł - napisał.
Mateusz Morawiecki przytoczył dane KE, według których "należymy do liderów w zwalczaniu luki VAT". - W 2021 r. udało nam się ograniczyć ją z poziomu 25 proc. (czasy Tuska i Rostowskiego) do nieco ponad 3 proc.. Pomyślcie: co czwarta złotówka lądowała zamiast w naszym wspólnym budżecie w kieszeniach przestępców VAT-owskich. Dzisiaj mamy blisko dwukrotny wzrost wpływów z tego podatku. Oprócz VAT uszczelniliśmy również CIT – tu wzrost dochodów jest prawie trzykrotny - podkreślił.
Deficyt sektora finansów publicznych zaplanowany na przyszły rok jest szeroko znany - wynosi on 4,5 proc. To mniej niż dziurawe lata Platformy, w których brakowało w budżecie blisko 8 proc. (dane: Eurostat)! - zauważył premier.
Opowiadanie kłamstw na temat naszej sytuacji finansowej szkodzi Polsce. Apeluję do polityków i ekspertów Platformy - kłamstwami na temat stanu finansów publicznych budujecie negatywny sentyment na rynkach finansowych i zniechęcacie inwestorów. To groźne dla wszystkich Polaków, a nie dla Prawa i Sprawiedliwości - dodał.
Premier zwrócił uwagę, że według prognoz KE polska gospodarka będzie rozwijać się w przyszłym roku najlepiej spośród dużych gospodarek europejskich. - Mamy rekordowo najniższe bezrobocie, a odczyty sprzedaży i produkcji są optymistyczne. Jeśli dziś ktoś narzeka na złą sytuacją polskich finansów, to są tylko trzy możliwości: albo nie ma zielonego pojęcia o czym mówi; albo chce się rozprawić z programami społecznymi Prawa i Sprawiedliwości; albo chce znaleźć uzasadnienie do wycofania się z własnych obietnic wyborczych - oświadczył Mateusz Morawiecki.
Autorka: Agata Zbieg