Bardzo kibicujemy partii rządzącej w Polsce, ponieważ w ostatnich latach byliśmy w stanie skutecznie rozwijać z polskim rządem współpracę między dwoma krajami - stwierdził Szijjarto. Według niego rzeczą niewytłumaczalną jest, że po ogromnej pomocy, jaką Polska okazała Ukrainie, została przez Kijów pozwana do Światowej Organizacji Handlu w związku ze sporem o ograniczenia importu zbóż.

Reklama

Niedopuszczalne jest również, aby kraj aspirujący do członkostwa w Unii Europejskiej podejmował działania prawne przeciwko państwom członkowskim UE w sprawach handlowych - powiedział Szijjarto w kontekście importu zboża. - Nie było mowy o tym, że Ukraińcy zaleją zbożem rynki Europy Środkowej, zniszczą środkowoeuropejskich rolników, osiągną duży zysk, a następnie wrócą do domu. Chodziło o przewiezienie go przez te kraje do portów, gdzie zostanie załadowane na statki i przewiezione tam, gdzie jest potrzebne - dodał.

A Szwecja? "W związku z krytyką węgierskiej demokracji…"

W kwestii przyjęcia Szwecji do NATO Szijjarto zaznaczył, że w związku z krytyką węgierskiej demokracji parlamentarzyści w Budapeszcie nie są obecnie skłonni zajmować się szwedzkim wnioskiem.

Szef węgierskiej dyplomacji skomentował również swoje ostatnie spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem w Nowym Jorku. - Nigdy nie będziemy mieli wspólnej płaszczyzny porozumienia z Rosjanami w sprawie przeszłości. Jak możemy mieć wspólny język z tymi, którzy postrzegają jako wyzwolenie to, na co my patrzymy jak na okupację? - spytał Szijjarto, odnosząc się do kwestii nazwania antysowieckiej rewolucji węgierskiej 1956 r. mianem faszystowskiej w jednym z rosyjskich podręczników.

Reklama

Polityk zaznaczył jednak, że obecna współpraca to coś innego, a Ławrow zapewnił go o wypełnieniu wszystkich zobowiązań po stronie Rosji w związku z importem przez Węgry surowców energetycznych z tego kraju.

Szijjarto podkreślił również wagę stosunków ze Słowacją, gdzie żyje ok. 460-tysięczna mniejszość węgierska. - Cieszy fakt, że na Słowacji wybory wygrała partia (Smer-SD Roberta Ficy), której lider otwarcie zajmuje bardzo podobne stanowisko do rządu węgierskiego w trzech najważniejszych kwestiach: pokoju, odrzucenia migracji i propagandy gender – dodał polityk.

Z Budapesztu Marcin Furdyna