Jestem tu, aby mówić nie tylko o tym, co nas łączy, ale też o tym, co dzieli, bo dojrzała przyjaźń wymaga szczerości i otwartości – podkreślił na samym początku Kęciek. Ocenił, że wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę, mierzenia się ze skutkami pandemii oraz wysokimi cenami surowców energetycznych rozmowy polsko-węgierskie są bardzo potrzebne.

Reklama

Choć ta informacja nie jest powszechna w społeczeństwie węgierskim, to rząd w Budapeszcie poparł do tej pory wszystkie pakiety sankcji na Rosję, co trzeba docenić w kontekście solidarności europejskiej - powiedział polski dyplomata.

Wizyta Szijjarto w Moskwie zaskoczeniem

Przyznał jednak, że wtorkowa wizyta ministra spraw zagranicznych Węgier Petera Szijjarto w Moskwie, a także przyjęcie w środę w Budapeszcie szefa białoruskiej dyplomacji Siarhieja Alejnika były zaskoczeniem dla korpusu dyplomatycznego na Węgrzech, w tym dla Polski, i dała do myślenia politykom w Warszawie.

Kęciek podkreślił bliskie stosunki polsko-węgierskie w ostatnich latach. Przypomniał, że po przyjeździe na Węgry w kwietniu 2022 r. już po tygodniu złożył listy uwierzytelniające na ręce ustępującego prezydenta Janosa Adera, choć niektórzy dyplomaci musieli czekać na to do wyboru jego następczyni.

Dyplomata przyznał, że objął placówkę w bardzo trudnym momencie: zaraz po inwazji Rosji na Ukrainę oraz niedługo po wyborach parlamentarnych na Węgrzech. Wiele państw liczyło na pewną korektę polityki na Węgrzech po kwietniowych wyborach parlamentarnych. Z rozczarowaniem odnotowaliśmy, ze nie była ona tak duża, jak oczekiwaliśmy – podkreślił.

Dodał, że z różnych względów na Węgrzech niełatwo było przedostać się z polskim stanowiskiem w sprawie wojny na Ukrainie, jednak cały czas odbywają się spotkania i liczne rozmowy, a "pozytywnym sygnałem jest to, że na postawione pytania otrzymujemy odpowiedzi, choć nie zawsze nas one zadowalają”.

Reklama

Stanowisko polskie jest takie, że Rosja powinna opuścić wszystkie terytoria ukraińskie, które okupuje – podkreślił Kęciek. Zauważył też, że na Węgrzech często stanowisko Polski jest postrzegane jako wynik polskich fobii, co jest nieprawdą.

Polskie podejście jest bardzo racjonalne i oparte o doświadczenia historyczne, co widać po tym, co się dzieje na Ukrainie – oznajmił dyplomata. Ale przecież Węgry też mają podobne doświadczenia historyczne z Rosją, dlatego jest dla nas dużym zaskoczeniem, dlaczego tak, a nie inaczej patrzą na wojnę na Ukrainie - powiedział.

Wyzwania przed Polską i Węgrami są duże, ale chcemy się z nimi zmierzyć. Musimy napisać kolejny rozdział naszej współpracy – stwierdził polski dyplomata. Mam nadzieję, że wkrótce po stronie węgierskiej nastąpi refleksja, a za nią - polepszenie naszych relacji– dodał.

Spotkanie, zorganizowane w rok po przyjeździe ambasadora na Węgry, poprowadził historyk i polonista Miklos Mitrovits.

Z Budapesztu Marcin Furdyna