Chcę jednoznacznie powiedzieć, że poleciłem panu premierowi Kowalczykowi wypracowanie odpowiednich zasad, bardzo szybko, które nie tylko pozwolą nam upłynnić część zboża, które zostało zgromadzone w Polsce, to znaczy sprzedać w północnej Afryce, na Bliskim Wschodzie - tam, gdzie zresztą to zboże miało trafiać - ale również wprowadzenie odpowiednich przepisów, zapisów, które będą pozwalały ograniczyć wpływ zboża ukraińskiego do Polski - mówił premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej.

Reklama

W Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi trwają obrady okrągłego stołu w tej sprawie.

Pan minister Kowalczyk udaje głupa i mówi, że nie jest w stanie tego ustalić. Jest w stanie. Rząd ma pod sobą wszystkie służby. Służby, które obsługują celnie zboże, które wjeżdża do Polski. Służby są w stanie ustalić, kto wwiózł, komu sprzedał, gdzie sprzedał itd. - powiedziała Joanna Mucha w Radiu ZET.

"Znowu jakiś pociotek pisowskiego działacza na tym zarobił"

Znowu jakiś brat, szwagier, albo inny pociotek pisowskiego działacza Chciałabym się dowiedzieć, kto na tym zarobił? Ktoś wwiózł zboże, które kupił bardzo tanio i sprzedał je po polskich cenach, czyli napchał sobie bardzo głęboko kieszenie. Pytanie – kto na tym zarobił? – mówiła posłanka Polski 2050.

Wszelkie dane są do ustalenia przez pana ministra Kowalczyka. Spodziewam się, że to jest znowu jakiś brat, szwagier, albo inny pociotek pisowskiego działacza i że to oni na tym zarobili - dodała.

Ministerstwo pali głupa. Branża, wiele miesięcy temu, proponowała na własny koszt, że zorganizują transport tego zboża, które trzeba przepakować, bo tam jest inny rozstaw osi torów. Branża chciała sama to zorganizować, sfinansować, minister Kowalczyk w ogóle nie był tym zainteresowany – stwierdziła Joanna Mucha.

Jestem dramatycznie oburzona tą sytuacją. Tutaj na Lubelszczyźnie rolnicy naprawdę cierpią, ponosząc realne straty - powiedziała Mucha w Radiu ZET.