Poddębice są jednym z pierwszych miast na trasie wspólnego objazdu po kraju przedstawicieli obydwu ugrupowań. - Zaczęliśmy rozmawiać ze sobą, bo jesteśmy przekonani, że anty-PiS nie wystarczy. Bo jakby wystarczył, to trzech ostatnich wyborów PiS by nie wygrał, tylko przegrał. To jest za mało; jeśli ludzie mają zrezygnować z tego, co jest dziś, to nie zrobią tego dla tego, co było wczoraj. Oni chcą, aby ktoś powiedział im, co będzie jutro i że jutro będzie lepiej - od tego zaczęliśmy - podkreślił Hołownia.

Reklama

"Tak, widzimy, że gospodarka leży pod respiratorem"

Zdaniem lidera Polski 2050 nieistotne są obecnie taktyki wyborcze, ponieważ Polacy chcą wiedzieć, jak będzie pracował przyszły rząd; jakie on ma pomysły. Przytoczył powiedzenie, że "opozycja to rząd, który czeka na swoją kolej". - Czy wy to widzicie po stronie opozycji? - pytał uczestników spotkania.

Patrząc w jakim stanie jest gospodarka, idziemy do przedsiębiorców, mówimy: tak, widzimy, że gospodarka leży pod respiratorem i żeby wam ułatwić życie - upraszczamy podatki, wprowadzamy ZUS płatny przez państwo od pierwszego dnia zwolnienia. To obie nasze organizacja mają w swoich programach. Sformułowaliśmy 21 rzeczy, którymi już teraz wiemy, że nasz rząd - koalicyjny - się zajmie - mówił Hołownia.

W opinii lidera PSL Poddębice to miejsce, gdzie w dużym stopniu już realizuje się wspólna lista 21 spraw obu ugrupowań, m.in. dlatego że miasto korzysta z geotermii do ogrzewania.

Wspólna lista spraw jest też o tym, aby samorządy miały stabilne dochody. Aby był nowy podział podatków, by 100 proc. subwencji pokrywało 100 proc. wynagrodzeń nauczycieli. Wreszcie, by samorząd mógł budować mieszkania komunalne - zaznaczył.

Kosiniak-Kamysz zastrzegł, że oba środowiska - PSL i Polska 2050 - nie we wszystkim się zgadzają i nadal będą między nimi różnice. - Ja pochodzę z Małopolski, Szymon z Podlasia - to też się musi uzupełniać, to różne doświadczenia historyczne, różne miejsca nie tylko na mapie, ale w filozofii gospodarowania, myślenia. To nie znaczy, że jedno jest lepsze od drugiego. To znaczy, ze taki jest tam sposób życia i trzeba to uszanować - dodał.

Reklama

Ten rok - według lidera ludowców - musi być rokiem zmiany, ale nie powrotu do przeszłości. - Lider ugrupowania, które rządzi w Polsce prawie osiem lat powiedział, że teraz jadą budować swój program. A przez osiem lat to było działanie bezprogramowe? A to często oni używali takiego oskarżenia, że nie ma się programu. My mamy program nie jednej, a dwóch formacji - podkreślił.

Pytania o głosowanie w sprawie uchwały

Jeden z uczestników spotkania zadał pytanie o głosowanie w Sejmie nad uchwałą dotyczącą Jana Pawła II, w której oba ugrupowania zajęły odrębne stanowiska; chciał wiedzieć, czy w przyszłości takie różnice nie będą utrudniały im współpracy. - My się będziemy różnić i będą kwestie, na które będziemy inaczej głosować, bo się różnimy. Jednocześnie są też kwestie, w których się zgadzamy i zagłosujemy razem - wyjaśnił Hołownia.

Zdaniem lidera Polski 2050 ci, którzy mówią o całkowitym zjednoczeniu opozycji, nie myślą wszystkich różnicach między ugrupowaniami, które - według niego - są naturalne. Jak dodał, spór jest rzeczą absolutnie normalną, nienormalny jest brak umiejętności prowadzenia cywilizowanego sporu czy debaty.

Przypomniał, że w sprawie dotyczącej oskarżeń wobec Jana Pawła II, uważa, że jej wyjaśnianiem powinni zająć się historycy, bez udziału polityków. - Nikt Janowi Pawłowi nie może zabrać zasług, które poniósł dla Polski, dla świata, ale uczciwie trzeba odpowiedzieć, czy mógł zrobić więcej. A to więcej, to rozmowa z ofiarami; tego w tej debacie mi zabrakło - wyjaśnił Hołownia, podkreślając, że szanuje pogląd Kosiniaka-Kamysza.

Z kolei szef PSL tłumaczył, że obaj nie różnią się w podejściu do ofiar pedofilii - zbrodnia krzywdzenia dzieci musi być zawsze ukarana i to jest wspólne stanowisko. Zwrócił jednak uwagę, że od momentu publikacji reportażu pojawiło się wiele wątpliwości, których nie sposób obecnie rozstrzygnąć. Członkowie PSL nie wyrażają też zgody na dyskredytowanie osoby Jana Pawła II, bez którego "nie byłoby wolnej, niepodległej Polski" i który jest jedynym wspólnym autorytetem wielu środowisk w kraju.

Kosiniak nawiązał do transparentu wniesionego przez jednego z uczestników "Kościół wolny od polityki, szkoła wolna od Kościoła". - To, co szczególnie trzeba wyprowadzić, to politykę z Kościoła; sojusz tronu z ołtarzem niszczy pamięć Jana Pawła II - mówił.

W trakcie spotkania z sali padały także postulaty zmniejszenia obciążeń dla przedsiębiorców, zwiększenia roli samorządów i decentralizacji kraju, odpartyjnienia spółek Skarbu Państwa i zaprzestania wykorzystywania ich do politycznych celów. Obaj liderzy obiecywali, że w przyszłym rządzie - z ich udziałem - wysokie stanowiska w zarządach spółek będą obsadzane w wyniku konkursów, których głównym kryterium będzie merytoryczne przygotowanie kandydatów.

Hołownia i Kosiniak mówili o swoich propozycjach zwalczania katastrowy demograficznej, z jaką - ich zdaniem - mamy w Polsce do czynienia. Zapowiedzieli, że po dojściu do władzy jak najszybciej przywróciliby tzw. kompromis aborcyjny, a ich kolejnym krokiem byłoby ogłoszenie referendum dotyczącego dopuszczalności aborcji.

Agnieszka Grzelak-Michałowska