Putinowska tarcza w postaci stałych dochodów ze sprzedaży superdrogich surowców okazała się bowiem odporna na wstrzymanie eksportu towarów, transferu technologii czy na odcięcie Rosji od zachodniego obiegu pieniądza.
Wśród europejskich i amerykańskich obserwatorów zdaje się dziś dominować przekonanie, że na szybkie zakończenie konfliktu nie ma więc co liczyć. Trzeba raczej czekać, aż sankcje zaczną Rosję boleć dotkliwiej, a to może się stać dopiero w dłuższym okresie.