Zmiany klimatu są bardziej widoczne w górach, niż na płaskich nizinach bądź w oceanach. Szczególne wrażenia robią zdjęcia lodowców: patrząc na zdjęcia schronisk górskich sprzed pół wieku, wyraźnie widać, jak bardzo się cofnęły – wyjaśnia ekspert i podkreśla, że im wyższe regiony, tym większe następują tam wzrosty temperatury.

Reklama

Coraz trudniejsze warunki

W przyszłości nadal będziemy mieć mroźne zimy, ale będą one zdarzać się coraz rzadziej. Wraz ze wzrostem temperatur wzrasta ryzyko, że naturalna pokrywa śnieżna się nie pojawi, a warunki do sztucznego naśnieżania nie będą już wystarczające. Warunki do uprawiania narciarstwa stają się coraz trudniejsze– dodaje Kunstmann.

Reklama

Możliwości jazdy na nartach zmniejszają się, stając się zależne od wysokości. Obecnie szczególne trudności odczuwają tereny narciarskie, położone poniżej 1500 metrów nad poziomem morza – to właśnie tam stoki wymagają najczęściej sztucznego dośnieżania.

Oczywiście możliwe jest pokrycie śniegiem dużych obszarów terenu narciarskiego w ciągu jednej nocy i w stosunkowo krótkim czasie, jeśli temperatury w nocy są odpowiednio niskie. Jest to jednak złożony proces, wiążący się z bardzo wysokimi kosztami inwestycyjnymi. Nie należy również lekceważyć wysokich kosztów energii elektrycznej – tłumaczy ekspert.

Sport dla bogatych

Reklama

Narciarstwo to już sport, na który stać tylko zamożne rodziny – podkreśla i zauważa, że bilet dzienny dla osoby dorosłej kosztuje obecnie ok. 50 euro, bilety rodzinne są także odpowiednio drogie. Jesteśmy już w sytuacji, w której coraz mniej rodzin i coraz mniej dzieci stać na narciarstwo. W Austrii również spada liczba dzieci, które jeżdżą na nartach. I uważam, że to trend na przyszłość: narty w Alpach stają się coraz droższe – dodaje.

Narciarstwo to wspaniały sport na świeżym powietrzu, jednak "jazda po sztucznym białym śniegu w zielonym krajobrazie, bez widoku na prawdziwe zimowe krajobrazy, nie daje tego miłego, klasycznego zimowego wrażenia" - podsumowuje Kunstmann.