Dziś rozpoczyna się pierwsze w tym roku posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Jego wynik poznamy jutro. Analitycy nie spodziewają się zmian stóp procentowych.

Mała stabilizacja

Decyzja o stabilizacji stóp procentowych na posiedzeniu w tym tygodniu będzie spójna z wypowiedziami prezesa NBP na grudniowej konferencji. Adam Glapiński dał wówczas do zrozumienia, że RPP stara się jak najszybciej zdusić inflację, ale jednocześnie chce uniknąć zbyt silnego ograniczenia aktywności gospodarczej - ocenili w poniedziałkowym raporcie analitycy Credit Agricole Bank Polska.
Reklama
Naszym zdaniem bez zmian pozostaną nie tylko stopy procentowe, ale także retoryka - zaznaczyli ekonomiści PKO BP. Wskazali na takie sformułowania jak „to pauza, a nie koniec cyklu podwyżek” albo „jest zbyt wcześnie na dywagację o obniżkach stóp”.
Na styczniowym posiedzeniu RPP nie będzie jeszcze znać szacunków Głównego Urzędu Statystycznego dotyczących inflacji w grudniu. Zostaną one przedstawione w czwartek. Analitycy spodziewają się, że 12-miesięczny wskaźnik wzrostu cen w grudniu nieznacznie wyhamował po 17,5 proc. zanotowanych w listopadzie.

Na zakupy pożyczamy

Między październikiem 2021 r. a wrześniem 2022 r. Rada Polityki Pieniężnej dokonała 11 podwyżek stóp procentowych. Główny wyznacznik kosztu pieniądza wzrósł w tym czasie z 0,1 proc. do 6,75 proc. Przełożyło się to na stawki oferowane klientom przez banki. Przeciętne oprocentowanie kredytów mieszkaniowych we wrześniu 2021 r. nie przekraczało 3 proc. W listopadzie 2022 r. (to ostatnie dostępne dane NBP) wynosiło już 9,3 proc. Średnie oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych zwiększyło się w tym czasie z 6,5 proc. do 11,1 proc. W przypadku kredytu dla dużych firm z 2,2 proc. do 8,9 proc.
Wzrost ceny pieniądza miał duży wpływ na popyt na kredyty mieszkaniowe. W minimalnym zakresie odbił się natomiast na zainteresowaniu pożyczkami na sfinansowanie bieżącej konsumpcji. Spadki sprzedaży w hipotekach przekraczają w ostatnich miesiącach 70 proc. w ujęciu rocznym. W kredytach konsumpcyjnych są najwyżej kilkuprocentowe, a w listopadzie 2022 r. wartość zaciągniętych pożyczek była praktycznie taka sama jak rok wcześniej. W efekcie sprzedaż kredytów konsumpcyjnych była w ostatnich miesiącach trzy razy wyższa niż hipotek. W poprzednich latach właśnie kredyty konsumpcyjne były dla banków motorem wzrostu dochodów.
Przy kilkunastoprocentowej inflacji brak zmian w sprzedaży kredytów oznacza, że wolumen towarów sfinansowanych przez banki uległ zmniejszeniu.
Podwyżki stóp procentowych miały także przełożenie na rynek depozytów. Przeciętne oprocentowanie nowych lokat dla ludności we wrześniu 2021 r. wynosiło 0,3 proc. W listopadzie 2022 r. było to już 5,8 proc. W przypadku firm oprocentowanie depozytów przed startem cyklu podwyżek stóp procentowych było nieznacznie powyżej zera. Pod koniec ubiegłego roku wzrosło do średnio 5,7 proc.
Wyższe stawki skłoniły zarówno firmy, jak i klientów indywidualnych do przerzucania środków z rachunków bieżących na lokaty terminowe. W ostatnim czasie wartość nowych depozytów dla gospodarstw domowych przekraczała 60 mld zł miesięcznie. W firmach było to ponad 160 mld zł.

Stawki już nie wzrosną

Większość ekonomistów jest zdania, że stopy NBP w tym roku się nie zmienią. Obniżki są oczekiwane w 2024 r., kiedy niższa ma być również inflacja. Z opublikowanych w poniedziałek przez NBP wyników ankiety dotyczącej prognoz makroekonomicznych „wśród profesjonalnych prognostów” wynika, że średnia oczekiwana wysokość głównej stopy NBP w 2024 r. jest o 1 pkt proc. niższa niż jej obecna wysokość.
Oprocentowanie większości kredytów zależy bezpośrednio nie od stóp NBP, a od stawek rynkowych. Najbardziej popularna trzymiesięczna stopa WIBOR wynosi obecnie ok. 7 proc. Jest najniżej od przełomu lipca i sierpnia ub.r. Na początku listopada przekraczała nawet 7,6 proc. Ten spadek zapowiada również obniżkę oprocentowania kredytów.
Jak wynika z danych Banku Rozliczeń Międzynarodowych, NBP był jednym z najszybciej podnoszących stopy procentowe banków centralnych. W latach 2021-2022 częściej takie ruchy wykonywały tylko banki na Węgrzech, w Peru, Meksyku i Brazylii. Jedenaście podwyżek miał na koncie również bank centralny Chile. A po dziesięć banki z Rumunii, Kolumbii i Islandii. To dane według stanu na 20 grudnia ub.r.
W sumie w ubiegłym roku banki centralne na świecie dokonały ponad 200 podwyżek stóp procentowych. Ta liczba uwzględnia tylko instytucje monitorowane przez Bank Rozliczeń Międzynarodowych. Stopy podnosiły również banki wielu małych krajów, których pieniądze są powiązane z którąś z głównych walut, na przykład dolarem. Amerykańska Rezerwa Federalna dokonała w minionym roku siedmiu podwyżek. Przedział, w którym jest utrzymywana tzw. stopa funduszy federalnych, wynosi obecnie 4,25-4,5 proc.

Dwa dni na dyskusje

Nasza Rada Polityki Pieniężnej od stycznia wraca do dwudniowych posiedzeń decyzyjnych. Taka praktyka obowiązywała przed wybuchem pandemii. Domagała się ich część członków RPP powołana w ubiegłym roku przez Senat, w którym większość ma opozycja.
Bez zmian pozostaje inna zasada wprowadzona kilka miesięcy po pojawieniu się koronawirusa. Prezes Adam Glapiński uzasadnienie decyzji RPP przedstawi dzień po zakończeniu posiedzenia, w czwartek. Przed pandemią obowiązywała reguła wprowadzona u progu funkcjonowania rady, jeszcze w latach 90., że konferencja prezesa NBP, któremu towarzyszyła dwójka członków rady, odbywa się w dniu zakończenia posiedzenia.