W tym tygodniu odbędą się w Brukseli rozmowy państw unijnych w sprawie ustalenia limitu ceny na rosyjską ropę transportowaną drogą morską. W założeniu ma wejść w życie 5 grudnia.

Ten limit to pomysł G7, w tym Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Ma na celu zmniejszenie dochodów Moskwy z eksportu ropy, tak aby miała mniej pieniędzy na finansowanie inwazji na Ukrainę.

Reklama

Ideą pułapu cenowego jest zakazanie firmom żeglugowym, ubezpieczeniowym obsługiwania transportów rosyjskiej ropy na całym świecie, chyba że zostanie ona sprzedana za cenę nie wyższą niż maksymalna cena ustalona przez G7 i sojuszników. Koszt produkcji baryłki ropy przez Rosję to ok. 20 dolarów.

Wprowadzenie limitu oznacza, że UE wycofuje się z obecnego embarga na rosyjską ropę, a więc sankcje unijne w tym aspekcie zostaną rozluźnione.

Na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy UE w Brukseli w połowie listopada Polska zablokowała jednak propozycję Komisji Europejskiej w tej sprawie, wskazując, że proponowany limit – na poziomie ok. 65 euro - jest za wysoki. Polskę wspiera grupa innych członków UE, w tym kraje bałtyckie.

Jeśli decydujemy się na rozluźnienie dotychczasowego systemu sankcyjnego i dopuszczenie dalszego eksportu ropy, i jeśli jednocześnie mówimy o zredukowaniu wpływów do rosyjskiego budżetu, to limit musi być poniżej ceny rynkowej – powiedział w rozmowie z PAP jeden z dyplomatów.

Jak dodał, Polska domaga się ponadto wprowadzenia „jasnego mechanizmu dostosowania limitu ceny rosyjskiej ropy do wahań cen rynkowych”.

Po trzecie, Polska chce, aby decyzji dotyczącej wprowadzania limitu ceny rosyjskiej ropy towarzyszył kolejny, dziewiąty pakiet sankcji UE wobec Rosji. Musimy wysłać czytelną wiadomość Rosji, która kontynuuje agresję wobec Ukrainy. To musi być kolejny pakiet sankcyjny, kompensujący rozluźnienie sankcji – zaznaczył.

Czekamy na propozycje Komisji Europejskiej w tych trzech kwestiach - podsumował dyplomata.

Reklama

Dziewiąty pakiet sankcji

Dziewiąty pakiet miałby obejmować m.in. rozszerzenie list sankcyjnych (na które mieliby zostać wpisani kolejni zbrodniarze, oligarchowie, osoby wspierające propagandę rosyjską), sektor finansowy, produkty podwójnego zastosowania i kolejne sektory rosyjskiej gospodarki. Pakiet miałby też uszczelnić wcześniej nałożone restrykcje.

W sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że cena rosyjskiej ropy morskiej powinna zostać ograniczona do poziomu 30-40 dolarów za baryłkę, tj. niższego niż poziom proponowany przez G7.

Z Brukseli Łukasz Osiński