W niedzielę prezes PiS spotkał się z mieszkańcami Olsztyna; podczas spotkania mówił m.in. o tym, jak zmienna jest pozycja poszczególnych krajów. - Stany Zjednoczone, chociaż mają status supermocarstwa, mogą jednego roku mieć pozycję znacznie lepszą, bo im się w polityce międzynarodowej powodzi, a innego roku mogą mieć pozycję znacznie gorszą - zaznaczył prezes PiS.

Reklama

Jako przykład wskazał sytuację, kiedy Amerykanie "uciekli" z Afganistanu, co sprawiło, że ich pozycja gwałtownie spadła. - Gdyby tego wydarzenia nie było, być może nie byłoby nawet wojny na Ukrainie. Oczywiście to tylko domniemanie, ale domniemanie, które można by próbować uzasadniać - ocenił. - Teraz, kiedy Amerykanie zachowują się inaczej, to ich pozycja rośnie - podkreślił prezes PiS.

Przyznał, że w pewnym momencie nawet najpotężniejsze kraje mają lepszą pozycję, w innym momencie - gorszą. W tym kontekście nawiązał do sytuacji Polski przed 2015 roku, która w jego ocenie, "dawała nam i marną pozycję i marny status i niski poziom bezpieczeństwa". Zdaniem prezesa PiS, "Polska nie starała się o to, żeby tę pozycję wzmocnić".

Reklama

Tusk i Grupa Wyszechradzka

Prezes PiS zauważył, że Polska może wzmacniać swoją pozycję poprzez działania regionalne. - Jak (Donald) Tusk traktował przedsięwzięcia regionalne, przede wszystkim Grupę Wyszehradzką, (...) potrafił wyjechać z takiego spotkania, traktował to lekceważąco" - mówił Kaczyński. Dodał, że w tym czasie równie lekceważąco traktowane były kraje nadbałtyckie. - Właściwie liczyły się tylko Niemcy i Rosja. I to oznaczało, że nasza pozycja była marna - podkreślił prezes PiS.

Jeśli chodzi o status, to wśród państw niepodległych, status państwa podporządkowanego, to jest ten najniższy. Polska dobrowolnie, dzięki władzy formacji jaką jest Koalicja Obywatelska, Platforma Obywatelska, przyjmowała ten status: status w istocie państwa podporządkowanego, które wzywa Niemcy do przywództwa - mówił Kaczyński. - Przypomnijmy sobie słynny "hołd berliński" (Radosława) Sikorskiego - dodał.

Reklama

Prezes PiS nawiązał także do bezpieczeństwa. - Zmniejszanie armii, lekceważące wypowiedzi Sikorskiego wobec Stanów Zjednoczonych.(...) To wszystko nasze bezpieczeństwo obniżało - wyliczał. - A ukłony wobec Niemiec, bardzo niskie, przypomnijcie sobie państwo, co się działo i wyprawiało po tragedii smoleńskiej, po zamachu smoleńskim, to pokazuje, jak to wyglądało - dodał.

Krótko mówiąc, mieliśmy bardzo złą sytuację pod każdym względem. I naszym zadaniem - Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczonej Prawicy - była zmiana tego stanu - wyjaśnił.

Pytał też, czy to się udało. - Sądzę, że w niemałym stopniu tak. Poprawiliśmy naszą pozycję poprzez bardzo aktywną politykę w środkowej Europie, poprawiliśmy ją także odbudowując dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi, odrzuciliśmy status państwa podporządkowania Niemcom i to oznacza już od razu już awans do państw znacznie poważniej traktowanych. I wreszcie bardzo dbamy o nasze bezpieczeństwo, wzmacniamy armię - wyliczał.

Chcemy, żeby ta odbudowana armia była silniejsza niż armia polska była kiedykolwiek. To jest nasz cel, który konsekwentnie, nawet obecnie, w bardzo trudnych warunkach realizujemy - zapowiedział. - We wszystkich tych dziedzinach podjęliśmy wysiłek i sądzę, że ten dramatyczny moment, w którym dzisiaj jesteśmy pokazuje, że to był wysiłek i celowy i skuteczny - dodał Kaczyński.

Autor: Daria Kania, Joanna Kiewisz-Wojciechowska