Pan Morawiecki jest premierem, który doprowadził, będąc w ekipie Kaczyńskiego, do zapaści gospodarki, która nas czeka w przyszłym roku. Co najmniej parę punktów procentowych wzrostu będziemy mieli mniej - powiedział Leszek Balcerowicz na antenie Radia ZET. Spowolnienie gospodarki wywołane nie tylko wstrząsami zewnętrznymi, ale nade wszystko błędną polityką prowadzoną w Polsce przez ostatnie sześć lat i za to w Polsce będziemy płacić - zauważył.

Reklama

Zapytany o to, czy Polska jest na krawędzi krachu finansowego, odparł: Jeżeli rozumiemy przez to niewypłacalność Polski, to tak nie jest. Natomiast mamy do czynienia z tym, że coraz więcej płacimy za zaciągane długi, bo nadmiernie zwiększono wydatki. To się tak zawsze kończy - stwierdził. Krach to był na koniec PRL - u, jak wiem coś o tym, bo wyciągałem Polskę z tego, m.in. doprowadzając do redukcji długu zagranicznego o 50 proc. - powiedział.

Balcerowicz uderza w minister finansów

Balcerowicz skrytykował też obecną minister finansów, która mówiła w Radiu ZET, że wypełnia życzenia premiera, który decyduje o wszystkim. Taka osoba nie powinna być ministrem finansów. Ministrowie finansów w przeszłości na ogół wykazywali charakter. Ministrowie wykazywali odpowiedzialność za to, za co odpowiadali. Tzn. za dyscyplinę finansów publicznych, za ograniczony deficyt itd. Nie należy akceptować stanowiska, jeżeli się z góry dana osoba godzi na to, że nie będzie mogła właściwie wykonywać swojej funkcji powiedział Balcerowicz. Zapytany z kolei o słowa szefa NBP, który mówił że Polsce nie grozi recesja, stwierdził, że spadku PKB nie będzie, ale będzie dużo wolniej wzrastać. Trochę jak za czasów Gierka, najpierw była bonanza, a potem przyszła zapłata. W postaci bardzo silnego kryzysu, spowolnienia gospodarczego - podsumował.