Nie widać odbicia w urodzeniach. GUS podał, że w każdym kolejnym miesiącu tego roku urodziło się mniej dzieci niż rok wcześniej. Łącznie – od stycznia do lipca – przyszło ich na świat o 13 tys. (7 proc.) mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Wstrząsem dla dzietności była pandemia, ale demografowie spodziewali się, że efekty odłożonych decyzji o posiadaniu potomstwa zobaczymy właśnie teraz. Tak się jednak nie dzieje. Kolejnym czynnikiem, który w najbliższych latach będzie wpływał na decyzje o powiększeniu rodziny, stała się wojna.
Jednak również w dłuższej perspektywie rysuje się czarny obraz. W najnowszym badaniu CBOS „Młodzież 2021” po raz 10. zapytano uczniów ostatnich klas szkół ponadpodstawowych, jakie są ich cele życiowe, co jest dla nich najważniejsze. Odsetek wskazań, że liczy się posiadanie rodziny i dzieci, jest najniższy od początku badań, czyli od 1994 r.: to priorytet tylko dla 33 proc. młodych. Najwyższą wartość odnotowano w 2008 r. – 54 proc.; od tego czasu w kolejnych sondażach odsetek ten sukcesywnie spadał. W 2018 r. (to data przedostatniej edycji) 42 proc. młodych wymieniało udane życie rodzinne wraz z posiadaniem dzieci jako życiowy cel.
Rodzina i dzieci są priorytetem tylko dla co trzeciego 18-latka
Reklama
Profesor Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, przyznaje, że na naszych oczach zmienia się normatywny model, w którym założenie rodziny i posiadanie potomstwa jest równoznaczne ze spełnieniem kryterium pomyślnego życia. Profesor Irena Kotowska, demografka z UW, podkreśla, że równocześnie spada liczba kobiet w wieku rozrodczym. Nie ma więc szans na odbudowę dzietności.
Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ W PONIEDZIAŁKOWYM WYDANIU DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>