Nie ma pan wrażenia, że sytuacja z KPO przypomina tę z Polskim Ładem? Wszyscy mieli być zadowoleni, a co chwilę wybuchają jakieś awantury.
Absolutnie się z tym nie zgadzam. To miliardy złotych, które w 99 proc. bezsprzecznie służą Polsce. Co druga inwestycja, która się pojawi, będzie finansowana z Krajowego Planu Odbudowy.
Już pojawiają się wyrazy niezadowolenia. Na przykład w sprawie opłat od aut wysokoemisyjnych. Nie będzie tak, że za dwa lata Bruksela powie: „o, tutaj jest napisane, że ma być podatek od aut wysokoemisyjnych, dlaczego go nie wprowadziliście?”. Nie będzie czytała naszego planu wprost?
Reklama
W mojej ocenie nie. Wraz z wiceministrem klimatu Adamem Guibourgé-Czetwertyńskim negocjowaliśmy warunki z Komisją. Urzędnicy unijni oczekiwali stworzenia preferencji na rzecz transportu niskoemisyjnego tak, żeby zachęcać do korzystania z tego rodzaju samochodów. Co to konkretnie będzie - to zależy od nas.