Według białoruskiego szefa państwa, sąsiedzi prosili o "wpuszczenie ich, żeby mogli kupić grykę i sól".
Zobaczcie, co się dzieje z sąsiadami - Litwą i Łotwą, z Polakami. W tym przypadku nie mówię nawet o Ukrainie. Byli tacy radośni, weseli. Żyli w świecie, mieli wszystko.... - ocenił Łukaszenka.
My, jako szlachetni ludzie, otwieramy tę granicę, a zwłaszcza w przeddzień świąt religijnych: chodźcie, oto wasi ludzie. Granica nie powinna przeszkadzać w normalnym życiu, a także naszym sąsiadom. Zawsze traktujemy ludzi po sąsiedzku. I jedyne, czego chcę, to abyśmy byli tak traktowani – zaznaczył Łukaszenka.