W poniedziałek w KPRM odbyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z liderami ugrupowań parlamentarnych na temat sytuacji na Ukrainie. W rozmowach uczestniczył też m.in. wicepremier ds. bezpieczeństwa i lider PiS Jarosław Kaczyński. Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował w trakcie spotkania, że szef rządu zaproponował pakiet wymagający zmian w konstytucji, m.in. wyłączenie z reguły finansowej wydatków na armię oraz możliwość konfiskaty majątków oligarchów.

Reklama

Tusk po spotkaniu w KPRM

Tusk powiedział dziennikarzom po spotkaniu, że bardzo zależało mu na tym, "żeby inaczej niż do tej pory zapadały decyzje". Bo Polska dzisiaj potrzebuje decyzji i to natychmiast, a nie takich politycznych testów i politycznego badania, w jaki sposób można znowu opozycję postawić w trudnej sytuacji. Bo właściwie chyba głównie temu poświęcone było to spotkanie, jeśli chodzi o intencje panów Morawieckiego i Kaczyńskiego - powiedział lider PO.

W każdej sprawie, w której będą decyzje, będzie działanie, jesteśmy do dyspozycji - dodał Tusk.

Przekazał, że podczas tego spotkania nie dostał odpowiedzi na pytanie dotyczące odblokowania europejskich pieniędzy. Mimo mojej jednoznacznej prośby o wykaz firm w Polsce, które kupują węgiel z Rosji, premier w ogóle się do tego nie odniósł. Na moją propozycję, aby zastosować działania, które zablokują możliwość kupowania węgla z Rosji, bez czekania na embargo, na podnoszenie ceł, nie dostałem żadnej odpowiedzi- mówił szef PO.

Mimo mojej oceny tego, co dzisiaj widziałem, w czym uczestniczyłem, my i tak będziemy robili wszystko, żeby pomóc, a nie, żeby komukolwiek zaszkodzić. To znaczy, jeśli rząd będzie miał sensowne, konkretne decyzje - nie dyskutować, pomagać. Nie mam z tym problemu. Ale chciałbym, żeby to było w taki dojrzały sposób robione, tak na serio, a nie tylko słowa - powiedział Tusk.

Reklama

Odnosząc się do propozycji zmian w konstytucji, lider Platformy powiedział, że nie ma z jego strony, i ze strony Koalicji Obywatelskiej upartego stanowiska na "nie". Tak, jak przy ustawie o obronie ojczyzny tutaj też jestem gotów do poważnej rozmowy - zaznaczył Tusk.

Hołownia: Zmiany w konstytucji to poważna sprawa

Nikt z nas nie ma wątpliwości, że bezpieczeństwo Rzeczypospolitej jest dziś najważniejszą wartością i warto za nią zapłacić każdą cenę. Ale zapłata tej ceny musi się dokonywać w sposób kontrolowany, jasny i przejrzysty - powiedział polityk. Podkreślił, że zmiana konstytucji to poważna sprawa i dokonuje się jej na lata.

Dlatego - jak mówił - zanim Polska 2050 zdecyduje, jakie stanowisko przyjmie - m.in. w sprawie proponowanego wyłączenia wydatków na armię z reguły finansowej - musi uzyskać od rządu więcej informacji. Musimy jasno i wyraźnie wiedzieć dziś, na co te pieniądze miałyby być wydane, jak miałyby być wydane, przez kogo miałyby być wydane i jaką będziemy mieć nad tym kontrolę. Bo, przepraszam, ale nasze doświadczenia w tym względzie, jeśli chodzi o wydawanie publicznych pieniędzy na różne cele, są niestety nie najlepsze w ostatnich latach - stwierdził.

Odnosząc się do propozycji dotyczącej konfiskowania majątków oligarchów rosyjskich, powiedział, że poczeka, "aż rząd sam uzgodni między sobą, jak chce to przeprowadzić". Jak relacjonował, podczas spotkania doszło do "różnicy zdań" między Jarosławem Kaczyńskim i prezesem Rządowego Centrum Legislacji Krzysztofem Szczuckim. Szczucki przedstawił propozycję, premier Kaczyński uznał, że to nie taka propozycja, że tego nie można w ten sposób zrobić, trzeba to zrobić inaczej. Jak oni uzgodnią między sobą, co chcą zrobić, to będziemy się odnosić - powiedział Hołownia.

Z kolei postulat wprowadzenia dodatkowego opodatkowania dla podmiotów kontynuujących swą działalność gospodarczą na terenie Rosji, ocenił jako coś - na tym etapie - "zupełnie nie do przeprowadzenia". Nasze pytania na ten temat nie spotkały się ze szczegółowym rozwinięciem, na jakiej podstawie (...) miało by się opodatkowywać dochody osiągane na terytorium innego państwa. (...) Tu też potrzeba zdecydowanie więcej konkretów, a nie tylko, nie chcę powiedzieć propagandowych, ale bardzo ogólnikowych zapowiedzi - powiedział.

Hołownia wyraził niezadowolenie z faktu, że na spotkaniu "nie było ani słowa praktycznie albo bardzo mało" na temat kryzysu migracyjnego, związanego z napływem uchodźców. Ci ludzie, którzy uciekają do nas przed wojną, (...) dziś mamy ich dwa miliony, jeśli sytuacja będzie eskalować możemy mieć i trzy i pięć i dziesięć milionów, co z tym próbujemy robić? - pytał.

Pytany, czy była mowa o możliwości zablokowanie tranzytu przez Polskę rosyjskich i białoruskich tirów, odparł, że zadał to pytanie szefowi rządu. Uzyskaliśmy odpowiedź, że on jest pierwszy - mówię o premierze Morawieckim - by to przeprowadzić, ale jednak nie chcą się zgodzić Litwa, Łotwa i Estonia. Ok, jak się nie chcą zgodzić, to niech się nie zgadzają. To te tiry będą musiały nadkładać drogi przez Litwę, Łotwę i Estonię i to już będzie poważny problem, z którym przewodnicy będą musieli się mierzyć - powiedział Hołownia. Według niego polskie państwo może zablokować taki tranzyt przez nasze terytorium na podstawie Prawa celnego.

PSL: Czekamy na konkrety

"Czekamy na konkretne, pisemne kształty zmian konstytucji; będziemy nad nimi pracować" - zapowiedzieli politycy PSL po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim. Przypomnieli też o swojej propozycji, aby wpisać do konstytucji obecność Polski w NATO i UE.

Polskie Stronnictwo Ludowe na spotkaniu u premiera reprezentowali europoseł Adam Jarubas i poseł Władysław Teofil Bartoszewski. Podczas briefingu politycy podkreślili, że należy budować szeroki konsensus ws. bezpieczeństwa i stałe konsultacje z opozycją mają sens.

Dzisiaj potrzebujemy jedności struktur zachodu, dzisiaj racją stanu jest też bezpieczeństwo Polski - podkreślił Jarubas. Powinniśmy robić wszystko w tym wymiarze dyplomacji, aby ten konflikt się nie rozlał, bo jeśli do czegoś takiego by doszło, do konfliktu NATO-Rosja, to Polska faktycznym poligonem i zapłacilibyśmy za to najwięcej - dodał europoseł. Według niego należy wzmacniać sojusze.

Europoseł odnosząc się do propozycji zmian w konstytucji odparł: Czekamy na konkretne, pisemne kształty tych zmian. Będziemy nad nimi pracować. Przypomniał, że klub PSL-Koalicja Polska złożył propozycję, aby do konstytucji wpisać obecność Polski w Unii Europejskiej i NATO jako gwarancji bezpieczeństwa. Jest to dobra okazja, żeby potwierdzić to, że chcemy budować naszą pozycję w tych sojuszach w sposób poważny - dodał.

To o czym mówiliśmy to kwestia tego, żeby tak kluczowa sprawa jak obronność, zakupy zbrojeniowe, żeby zadbać tu o transparentność wydatków, żeby dyskutować te sprawy w komisji, przede wszystkim w komisji obronny - zaznaczył Jarubas.

Bartoszewski zwracał uwagę, że nie może być tak, że decyzje ws. wydatków setek miliardów złotych będzie podejmował tylko minister obrony narodowej bez konsultacji. Podnieśliśmy fakt, że w 2015 i 2016 roku prezydent Turcji Erdogan dostał od UE 6 miliardów euro na to, żeby trzymał u siebie uchodźców czy migrantów z państw Bliskiego Wschodu - zauważył poseł. Oczekujemy od pana premiera Morawieckiego, że wystąpi o adekwatną kwotę dla Polski, ponieważ mamy już dwa miliony uchodźców, a jest całkiem prawdopodobne, że ta liczba może się podwoić - podkreślił.

Bartoszewski zaznaczył także, że gdyby Sejm w tym tygodniu uchwalił ustawę o likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego z projektu prezydenta Andrzeja Dudy wraz z trzema poprawkami PSL, a które to poprawki powodują, że Komisja Europejska byłaby w stanie zaakceptować taką ustawę, to uwolnione zostaną środki z Funduszu Odbudowy i Polska otrzyma miliardy euro, które może wykorzystać np. na pomoc uchodźcom.

Jako "oderwany od rzeczywistości" ocenił poseł PSL pomysł opodatkowania zachodnich firm, które funkcjonują w Rosji, na poziomie ich przychodów czy zysku generowanego w Federacji Rosyjskiej. Jak stwierdził, ma się to nijak do prawa międzynarodowego. To jest zupełnie nieprawdopodobne, ale tu nie było żadnych szczegółów - podkreślił.