Janusz Kowalski pokłócił się najpierw z Pawłem Kowalem, który twierdził, że poseł Solidarnej Polski przyszedł do audycji "chwalić się", zamiast mówić o realnej pomocy dla ukraińskich uchodźców.
Atak Kowalskiego na Tuska
Potem Kowalski zaczął atakować Donalda Tuska mówiąc, że inwazja Rosji na Ukrainę, to "wina Tuska". Zdaniem polityka Solidarnej Polski polityka energetyczna polskiego rządu w czasie, kiedy premierem był Tusk, doprowadziła teraz do ataku na Ukrainę. To Tusk finansuje wojnę na Ukrainie, finansował Putina - grzmiał Kowalski.
Prowadzący Andrzej Stankiewicz kilka razy upominał posła mówiąc, że kłamie i ma "obsesję" na punkcie Tuska. Nie, to pan kłamie! - odgryzał się poseł Solidarnej Polski.
Kowalski wyrzucony ze studia
Awantura skończyła się wyproszeniem posła Kowalskiego z audycji. Stankiewicz wyprosił Kowalskiego, mówiąc, że poseł nie jest w stanie porozmawiać o sytuacji w Ukrainie, bo "wszędzie widzi Tuska, a nie Putina". Przeprosił też słuchaczy za zaproszenie polityka do audycji.
Skandal, cały Onet - skomentował polityk SP, opuszczając studio.
"Putinowskie standardy w Radio Zet. Zostałem wyproszony ze studia po sprostowaniu oczywistego kłamstwa red. Andrzeja Stankiewicza, że Tusk sądził się z Gazpromem. Pozew przeciwko Gazpromowi o ceny gazu został złożony w lutym 2016 r. przez PGNiG! Jak można tak kłamać? Nie ma miejsca na kłamstwa! Mainstream chce zapomnieć o tym, że Putin zarabiał miliardy na Polsce za czasów Tuska. Kto umorzył Gazpromowi 1 mld zł długu? Kto pozbawił PL miliardów za przesył gazu do Niemiec Jamałem? Kto chciał przyjmować Rosję do NATO? Kto zatrzymał Baltic Pipe?" - napisał potem poseł Kowalski na Twitterze.
Szef Platformy Obywatelskiej odpowiedział postem jednego z internatów, który zamieścił zdjęcie sprzed lat.
"Kwiaty przynosił i o zdjęcia prosił" - napisał Donald Tusk na Twitterze