W dokumencie, którego treść była negocjowana przez ponad pół roku, Polacy zobowiązali się do zapłaty odszkodowania (45 mln euro) oraz działań na rzecz ochrony środowiska w związku z oddziaływaniem kopalni węgla w Turowie. Tymczasem były szef czeskiego rządu Andrej Babiš i eksminister środowiska Richard Brabec krytykują warunki umowy i chcą, by przyjrzał się jej czeski parlament. Jeżeli punkt dotyczący porozumienia między Republiką Czeską a Polską w sprawie Turowa nie zostanie wpisany do agendy, posłowie partii ANO (do której należą obaj politycy) będą zbierać podpisy w celu zwołania nadzwyczajnego posiedzenia w tej sprawie.
Zarówno Brabec, jak i Babiš prowadzili pierwszą turę negocjacji, które zakończyły się niczym jesienią zeszłego roku tuż przed wyborami w Czechach. Teraz krytykują obecny rząd przede wszystkim za to, że zgodził się na pięcioletni termin ważności umowy. I uważają, że również inne warunki są niekorzystne dla Czech.