Mec. Roman Giertych i prok. Ewa Wrzosek ze stowarzyszenia Lex Super Omnia byli inwigilowani za pomocą programu do szpiegowania Pegasus. Takie rewelacje podała agencja prasowa AP.

Kanadyjska organizacja pozarządowa Citizen Lab ustaliła, że mecenas Roman Giertych oraz prokurator Ewa Wrzosek byli inwigilowani za pomocą oprogramowania szpiegującego Pegasus.

Reklama

Giertych miał być szpiegowany w okresie kampanii wyborczej w 2019 roku. W ciągu czterech miesięcy miało mieć to miejsce 18 razy. AP podała, że wtedy mecenas reprezentował Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego. Co najmniej dwa razy inwigilacja miała miejsce na terenie Włoch - stąd wniosek do tamtejszej prokuratury.

Prok. Ewa Wrzosek w ubiegłym roku wszczęła śledztwo ws. ostatnich wyborów prezydenckich.

Pegasus - Oprogramowanie szpiegujące

W/g Giertycha, polski rząd po raz pierwszy dał się przyłapać na szpiegowaniu adwokata podczas spotkań z klientami we Włoszech. To już nie tylko autorytaryzm, to stawia polski rząd w jednym rzędzie z krajami bandyckimi - mówi mecenas.

Moi włoscy adwokaci powiedzieli mi, że podsłuchiwanie mnie na terenie Włoch jest traktowane jako bardzo poważne przestępstwo. W czasie, gdy byłem inwigilowany, miałem we Włoszech pewną delikatną misję polityczną oraz spotkania z klientami. Gdy obce państwo inwigiluje kogoś na terenie Włoch, może być to traktowane jako szpiegostwo - komentował mec. Roman Giertych.

Giertych uważa, że żaden sąd nie mógł wydać zezwolenia na podsłuchiwanie rozmów adwokata z klientami. W szczególności posługując się, "oprogramowania, które w Polsce jest nielegalne". Możliwy wyciek danych, podlegających tajemnicy adwokackiej, został zgłoszony do Naczelnej Rady Adwokackiej.