Jak powiedział Thompson gazecie, rządowe satelity USA każdego dnia zmagają się z "odwracalnymi" i "niekinetycznymi" atakami Chin i Rosji, np. za pomocą laserów, cyberataków i zagłuszaczy sygnałów.
"Zagrożenia rosną"
- Zagrożenia naprawdę rosną i rozszerzają się każdego dnia. To jest ewolucja działań, które trwają od długiego czasu - powiedział wojskowy. - Jesteśmy w punkcie, w którym istnieje cały szereg sposobów, za pomocą których nasze systemy kosmiczne mogą być zagrożone - dodał.
Generał odmówił jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy dochodziło także do nieodwracalnych ataków na satelity. Dodał jednak, że w 2019 roku Rosjanie wysłali swoją maszynę "niebezpiecznie blisko" satelity szpiegowskiego USA, po czym pojazd zmienił kurs i przeprowadził próbę broni antysatelitarnej, wyrzucając cel i strzelając do niego pociskiem.
"Chiny już dawno przegoniły Rosję"
Thompson ocenił jednak, że pod względem zdolności w kosmosie Chiny już dawno przegoniły Rosję i rozwijają je w tempie, które pozwoli również przeskoczyć USA w ciągu kilku lat. Dodał, że Pekin wysyła obecnie na orbitę dwukrotnie więcej satelitów niż Ameryka.
- Wciąż jesteśmy najlepsi na świecie jeśli chodzi o zdolności. Ale oni szybko nas doganiają. Jeśli nie zaadaptujemy swojego podejścia, powinniśmy być zaniepokojeni już pod koniec dekady - powiedział.
"Washington Post" notuje, że przedstawiciele amerykańskiej administracji zwrócili się do chińskich władz o rozpoczęcie rozmów na temat kontroli zbrojeń nuklearnych oraz zbrojeń w kosmosie, ale według strony amerykańskiej Chiny nie są tym zainteresowane. Z kolei Chiny i Rosja twierdzą, że to USA są największą przeszkodą w uregulowaniu kosmicznej rywalizacji.