Właśnie mija termin wysłania odpowiedzi do Brukseli, która ponagliła nasz rząd w sprawie wykonania wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE. Komisji Europejskiej chodzi o jak najszybszą likwidację systemu dyscyplinowania sędziów.

Reklama

– Na pewno odpowiedź przekażemy na czas. Powtórzymy naszą deklarację, że Izba Dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym zostanie zlikwidowana, ale przedstawimy więcej szczegółów. Wskażemy np., co powstanie w jej miejsce – informuje źródło rządowe. Od innych rozmówców z rządu słyszymy, że odpowiedź będzie nie tyle bardziej szczegółowa, ile ostrzejsza niż ta, której udzieliliśmy Komisji w sierpniu. Zwłaszcza że tym razem za jej przygotowanie odpowiada Ministerstwo Sprawiedliwości. Jego szef Zbigniew Ziobro jest zwolennikiem twardego kursu wobec Brukseli.

– Przede wszystkim podkreślimy, że zmiany w sądach, których dokonamy, to będzie nasza samodzielna decyzja, a Unia Europejska nie może oczekiwać realizacji konkretnych punktów, bo decyzje Trybunału Sprawiedliwości UE są ultra vires (wykraczają poza jego kompetencje – red.) – twierdzi nasz informator.

Kością niezgody w obozie władzy jest jednak to, czy w odpowiedzi przypomnieć wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie wyższości prawa krajowego nad unijnym. Ziobryści chcą go przywołać jako argument za tym, że nie można realizować lipcowego orzeczenia TSUE. Ale otoczenie premiera Mateusza Morawieckiego woli unikać takiej retoryki. Chce załagodzić spór z KE, licząc na odblokowanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Równolegle rządzący zaostrzają kurs w sprawie Sądu Najwyższego.

Reklama

– Musimy powstrzymać anarchię – słyszymy.

Pod koniec zeszłego tygodnia wśród sędziów Sądu Najwyższego zaczął krążyć tajemniczy projekt ustawy z przepisem umożliwiającym pozbycie się orzekających kwestionujących pozycję nowych sędziów SN. Wprawdzie nikt się do niego nie przyznaje, ale rząd się od niego nie odcina. To pokazuje, że zmiany, które teoretycznie miały być odpowiedzią na zastrzeżenia TSUE czy Komisji Europejskiej, w praktyce wywołają kolejne konflikty

CZYTAJ WIĘCEJ W PONIEDZIAŁKOWYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>