Na przykład Jorge Luis García (Uniwersytet w Clemson), Frederik H. Bennhoff (Uniwersytet Chicagowski), Duncan Ermini Leaf (Uniwersytet Południowej Kalifornii) i James J. Heckman (Uniwersytet Chicagowski) wykazali w pracy z 2021 r. ("The dynastic benefits of early childhood education"), że 1 dol. wydany na przedszkolaka przekłada się na 9 dol. korzyści. Badacze przeanalizowali pionierski projekt, który zrealizowano na początku lat 60. w mieście Ypsilanti w stanie Michigan – w jego ramach zapewniono dzieciom wysokiej jakości opiekę wczesnoszkolną. Program objął 123 trzylatków z rodzin w trudnej sytuacji materialnej, których losowo podzielono na dwie grupy. Dzieci w grupie eksperymentalnej miały 2,5 godz. zajęć przedszkolnych tygodniowo przez dwa lata oraz dodatkowe cotygodniowe spotkania z pedagogiem w domu. Dzieci, które trafiły do grupy kontrolnej, nie miały dostępu do tego typu zajęć, a dodatkowo nie były one wówczas dostępne "na rynku" (nie można ich było kupić). Spore i widoczne na wielu polach różnice między tymi dwoma grupami powinny więc być pochodną eksperymentu.
Po pierwsze: edukacja. Choć to naturalne pole do szukania korzyści z inwestycji w maluchów, efekty są niewielkie. Osoby z grupy eksperymentalnej rzadziej korzystały z edukacji specjalnej i rzadziej powtarzały klasy, ukończyły też więcej lat nauki. Od strony kosztowej oba efekty niemal się znoszą, a korzyści pośrednie jak związek edukacji ze zdrowiem i zarobkami są analizowane oddzielnie.