W miniony czwartek Senat odrzucił nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. W głosowaniu wzięło udział 93 senatorów, za było 53, przeciwko 37, od głosu wstrzymało się 3 senatorów.

Reklama

Noweli poświęcono poniedziałkowe posiedzenie Parlamentarnego Zespołu Obrony Praworządności. Jak podkreśliła jego wiceprzewodnicząca Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO), prawo do informacji oraz swoboda działania mediów to fundamenty każdej demokracji i na naszych oczach PiS bierze się do ich niszczenia". "Atak na niezależnych nadawców medialnych, próby przejęcia ich przez państwo, próby uniemożliwienia czy po prostu utrudnienia działalności to są charakterystyczne działania dla wszystkich dyktatur na świecie, które powstawały w krajach, gdzie demokracja funkcjonowała lepiej lub gorzej. To jest objaw nasilających się represji. Oburza także bezczelność ludzi PiS, którzy nie kryją się z tym, że jedynym celem podjętych przez nich działań jest właśnie atak, wpływ na niezależnego nadawcę - powiedziała.

Mocne słowa Michała Kamińskiego

Zdaniem wicemarszałka Senatu Michała Kamińskiego (KP-PSL) nikt nie powinien mieć wątpliwości, że nawet jeśli ta próba wyeliminowania jednego z podmiotów rynku medialnego teraz nawet się nie powiedzie, to z całą pewnością zostanie powzięta w ten czy inny sposób rychło ponownie. Żyjemy dzisiaj już w czasach, w których dosłownie nie każdy miesiąc, już nawet nie każdy tydzień, a literalnie każdy dzień przynosi nam wiadomości, które powodują, że coś, co można było publicystycznie nazywać pełzającym przewrotem ustrojowym w Polsce dzisiaj ten przewrót ustrojowy z pełzania zaczyna iść bardzo szybkim krokiem w stronę państwa autorytarnego - wskazał.

Reklama

Dodał, że ten plan ma przed sobą dwie zasadnicze bariery, na razie niepokonane. Pierwszą z nich jest członkostwo w UE, bo ono jest gwarancją, że w Polsce nie można zaprowadzić dyktatury, bowiem dyktatura nie może być państwem składowym UE. Drugim równie ważnym murem, który dzieli nas od realizacji pomysłów obecnej władzy, są wolne media. Tak więc dyskusja o wolnych mediach, szacunku dla Konstytucji i naszego członkostwa w UE wobec próby wyeliminowania Polski z procesu integracji europejskiej jest dyskusją o tym samym" - zwrócił uwagę Kamiński.

Były szef NIK: Wolność traci się stopniowo

Reklama

Senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski przypomniał, że kiedy omawiane przepisy były procedowane w Senacie, sprawodawca projektu i jego wnioskodawcy nawet nie dochowali procedury. Na sali nie było przedstawiciela – w tym wypadku posła Suskiego, który miał obowiązek przedstawić projekt. Nie było przedstawiciela rządu, MKDNiS. Nie było przedstawiciela Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i Rady Mediów Narodowych. Powiem państwu, co było. Był wstyd na tej sali, że w ogóle ten projekt się pokazał w tej formie i nikt nie miał odwagi go nie tylko bronić, ale nawet przedstawiać - ocenił.

Kwiatkowski zaznaczył, że wolność traci się stopniowo. Wypada jedna niezależna stacja telewizyjna, kilkadziesiąt tytułów prasy regionalnej. Wypada jeden, drugi, trzeci, piąty portal i na końcu się okazuje, że będziemy mieli wybór na pilocie TVP1, TVP2, a w marzeniach tych, którzy stoją za tym projektem TVP7 i TVP12. Tylko wszystkie będą miały tę samą ofertę programową - stwierdził.

Ekspertyza prof. Chmaja

Przewodniczący Zespołu Doradców do spraw Kontroli Konstytucyjności Prawa przy marszałku Senatu prof. Marek Chmaj zaprezentował ekspertyzę, pod którą - jak poinformował - podpisali się wszyscy członkowie zespołu. "a ustawa narusza rażąco art. 2, 9, 14 i 54 Konstytucji oraz narusza art. 2 Traktatu o stosunkach handlowych i gospodarczych między RP a USA, zawartego w 1990 r. Art. 2 odnosi się do zasady demokratycznego państwa prawnego, które urzeczywistnia zasady sprawiedliwości społecznej. Otóż ta ustawa narusza wynikającą z tego art. zasadę zaufania obywateli do państwa i prawa, a istotą tej zasady jest lojalność państwa względem różnych podmiotów gospodarczych - wskazał.

Chmaj wspomniał, że ustawa narusza też te prawa, które przysługują podmiotowi prowadzącemu interesy w toku. Te interesy w toku mogą być odebrane tylko i wyłącznie, jeżeli zachodzą okoliczności, które by uzasadniały wkroczenie obywateli w tę strefę. Żadne nadzwyczajne okoliczności nie nastąpiły, a zatem ingerencja ustawodawcy ma pełne znamiona arbitralności i nie jest oparta o wartości konstytucyjne. Stąd - konkluduję - ta ustawa jest rażąco sprzeczna z polskim konstytucyjnym porządkiem prawnym i rażąco narusza art. 2 Konstytucji - podsumował.

Ekspert: Ustawa niezgodna z prawem UE

Dr Paweł Marcisz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego przedstawił wyniki analizy ustawy z punktu widzenia jej zgodności z prawem unijnym. Jak przyznał, niestety, była to krótka analiza, ponieważ ustawa jest w dość oczywisty sposób niezgodna z prawem unijnym. Prawo unijne zabezpiecza możliwość swobodnej ekspresji mediów, prawo do informacji, interesy w toku. Natomiast niezgodność tej ustawy z prawem unijnym jest prostsza, bardziej fundamentalnej natury, bo ta ustawa narusza swobodę przedsiębiorczości, czyli jedną z podstawowych swobód gwarantowanych przez prawo unijne na poziomie gospodarczym - powiedział.

Dodał, że o ile ustawa, posługując się kryterium kontroli, struktury kapitałowej, pozwala na uzyskanie koncesji podmiotom, których właściciele pochodzą z europejskiego obszaru gospodarczego, to nie odpowiada to strukturze samej swobody unijnej, która przysługuje wszystkim spółkom założonym zgodnie z prawem jednego z państw członkowskich i spełniających jego wymogi, więc swoboda przedsiębiorczości przysługuje niezależnie od tego, skąd jest kapitał. Jeśli spółka - w naszym przykładzie dyskutowanym - amerykańska zakłada spółkę w Holandii to ta spółka holenderska będzie korzystać ze swobody przedsiębiorczości. W takim wypadku regulacje podobne jak ustawowa są ograniczeniem swobody przedsiębiorczości, ponieważ nakładają na te spółki dodatkowe wymogi, tj. wymogi określonej struktury kapitałowej- wyjaśnił Marcisz.

Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Obrony Praworządności Piotr Zientarski (KO) podkreślił, że naruszenie wspomnianych przepisów podważa nie tylko naszą wiarygodność zewnętrzną, ale także nasz wewnętrzny ustrój demokratycznego państwa prawa". "Mamy pełne przeświadczenie, że niewydanie koncesji przez 1,5 roku jest to nielegalne zaniechanie działań KRRiT. W związku z tym wystąpimy z interpelacją do przewodniczącego KRRiT o ujawnienie przyczyn tej sytuacji- zapowiedział.

Przyjęta przez Sejm 11 sierpnia nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, zdaniem jej autorów, posłów PiS, ma na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących od 2004 r. przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc. W ocenie wielu obserwatorów, dziennikarzy i opozycji nowela jest wymierzona w Grupę TVN, której udziałowcem jest amerykański koncern Discovery.(PAP)

autorka: Daria Porycka

dap/ dki/