Premier: Nie mam żadnych kont za granicą

Przez około dwudziestu lat pracowałem w bankowości. Od 2007 roku byłem prezesem trzeciego największego banku w Polsce. Rzeczywiście zarabiałem bardzo dużo pieniędzy i nigdy tego nie ukrywałem. Razem z żoną inwestowaliśmy w nieruchomości. Kiedy podejmowałem decyzję o przejściu do polityki, miałem propozycję pozostania w szeroko pojętym sektorze bankowym i zarabiania pieniędzy. Jednak to mnie nie interesowało - powiedział Morawiecki.

Reklama

Dodał, ten rozdział w jego historii jest zamknięty. Ale przechodząc do polityki, nie chciałem, by wpływała na mnie działalność gospodarcza żony: sukcesy czy porażki. W związku z tym dokonaliśmy rozdzielności. Powiem dodatkowo, bo żona mnie do tego upoważniła, że ani ona, ani ja, nie mamy żadnych aktywów – żadnych środków, żadnych funduszy i żadnych kont za granicą. Żadnych zagranicznych inwestycji"- podkreślił w rozmowie z gazetą.

Morawiecki był pytany również o to, czy jako premier wyraża oczekiwanie, że ustawa o jawności majątków najbliższych członków rodzin polityków zostanie odmrożona (obecnie od ponad roku bada ją Trybunał Konstytucyjny – przyp. red.). Absolutnie niczego nie zamrażamy i jesteśmy zwolennikami jawności - zadeklarował Morawiecki. Popieraliśmy ustawę o jawności majątku polityków, gdy była ona dyskutowana (jesień 2019 – przyp. red). I popieramy ją cały czas"- mówił w "Fakcie" premier.

Reklama

Morawiecki o Pałacu Saskim

Na pytanie o pomysł odbudowy Pałacu Saskiego, który znalazł się w założenia Polskiego Ładu, premier Mateusz Morawiecki wskazał w rozmowie z gazetą, że to z jednej strony pomysł aspiracyjny: chcemy pokazać, że Polskę stać na odbudowę naszych najwspanialszych obiektów i pamiątek z przeszłości. A z drugiej strony jest to też pewien symbol sprawiedliwości historycznej, o którą się dopominamy i którą potrzebujemy zaznaczyć.

Pałac Saski to było piękne miejsce, zniszczone z premedytacją przez Niemców w czasie II wojny światowej. Jego odbudowa to wyraz odbudowy pamięci i ciągłości naszego państwa, na którą Polska powinna się już dawno zdobyć. Myślę, że wszyscy Polacy będą dumni z tego, jak to miejsce będzie wyglądać za kilka lat - powiedział. Gdybyśmy na mapie spróbowali zaznaczyć każdy punkt, każde miejsce, gdzie inwestujemy i będziemy inwestować, to nawet małe kropeczki pokryłyby całą Polskę - dodał.

Reklama

Premier mówi o trzech rodzajach inwestycji

Jak tłumaczył w rozmowie z dziennikiem, te inwestycje dotyczą każdej gminy. Oczywiście jedna sprawa to te wielkie, symboliczne inwestycje – jak Pałac Saski. Druga – to przedsięwzięcia takie jak Centralny Port Komunikacyjny. Tunel średnicowy w Łodzi, tunel pod Świną czy przekop Mierzei Wiślanej ważny zwłaszcza dla Warmii i Mazur – to także symbol przełamania pewnego imposyblizmu, i to trzeci rodzaj inwestycji - powiedział Morawiecki.

Ale najważniejsze będą inwestycje w gminach, w powiatach, inwestycje na bezprecedensową skalę. Mówię tak z pełnym przekonaniem, ponieważ wiemy już dzisiaj, jakimi środkami dysponujemy i jak chcemy zorganizować proces inwestycyjny - powiedział Morawiecki. Szef rządu wskazał, że cały Polski Ład ma na celu budowę bardziej sprawiedliwego systemu społecznego. Dla 90 proc. społeczeństwa, czyli dla 9 na 10 Polaków, te zmiany będą pozytywne lub neutralne - dodał.

Premier o nieudanym Mieszkaniu Plus

Premier pytany był też o programy, które nie okazały się sukcesem, jak np. Mieszkanie Plus. W odpowiedzi podkreślił, że nie ma ekipy politycznej, która byłaby tak wiarygodna jak my pod względem spełniania obietnic.

Wskazał, że mieszkania to dla niego jedna z kluczowych spraw. W 2020 roku oddanych zostało najwięcej nowych mieszkań w historii ostatnich 40 lat. "Ale też przyznaję, że sam ten wycinek programu mieszkaniowego, który nazwaliśmy Mieszkanie Plus, nie spełnił naszych oczekiwań. Dlatego szukaliśmy nowych rodzajów działań, które mogą pomóc budować mieszkania - powiedział w rozmowie z "Faktem".