W sobotę w całym kraju weszły w życie nowe obostrzenia epidemiczne. Zamknięte są duże sklepy meblowe i budowlane, a także salony fryzjerskie i kosmetyczne. Obowiązują też nowe limity osób w handlu i miejscach kultu. Dotychczasowe ograniczenia zostały przedłużone.

Reklama

W Polsat News rzecznik rządu był pytany o ewentualne zaostrzenie restrykcji. W tej chwili nie możemy wykluczyć żadnego wariantu, ale pamiętajmy, że dziś weszły w życie nowe przepisy, jeśli chodzi o zasady bezpieczeństwa, więc przede wszystkim do nich należy się dostosować - podkreślił.

Jak dodał, rząd liczy na to, że obecne obostrzenia będą wystarczające, wszystko jednak zależy od zachowania ludzi i stosowania się do zasad bezpieczeństwa.

Polska zostanie zamknięta?

Reklama

Odnosząc się do słów prof. Andrzeja Horbana, głównego doradcy Rady Medycznej przy premierze, że w każdej chwili Polska może być zamknięta, Müller zauważył, że ze strony epidemiologów padają postulaty dalej idące niż obecne restrykcje, jednocześnie część z nich uważa, że istniejące obostrzenia są wystarczające.

Nie mówimy w tej chwili o zaostrzaniu przepisów. (...) W tej chwili musimy się stosować do obecnych obostrzeń i ograniczać do minimum kontakty społeczne - stwierdził.

Pytany, czy prowadzone są prace nad ustawą wprowadzającą godzinę policyjną, rzecznik rządu odparł, że na razie nie ma takich prac. Natomiast przepisy dotyczące stanów nadzwyczajnych istnieją w przepisach prawa, więc żaden wariant nie jest wykluczony. Jeszcze raz podkreślę, dzisiaj weszły w życie przepisy, które obowiązują przez najbliższe dwa tygodnie. Jeślibyśmy je w pełni egzekwowali jako obywatele, np. limity osób w sklepach, na spotkaniach, te obostrzenia byłyby wystarczające. Liczę, że faktycznie tak się stanie - powiedział.