Prowadzący program "7. Dzień Tygodnia" w Radiu ZET Andrzej Stankiewicz odniósł się do zarzutów, które w przeszłości ciążyły na obecnym prezesie Orlenu. - Za poprzednich rządów Daniel Obajtek był pod lupa CBA i miał zarzuty korupcyjne skierowane do sądu, które Zbigniew Ziobro z sądu wycofał, więc nie jest tak, że wszystko było okej? - pytał Patryka Jakiego dziennikarz.

Reklama

Atak pięciu na jednego?

- Według mojej wiedzy ci, którzy go dzisiaj oskarżają, to są ci, którzy zostali skazani w prawomocnych procesach z Danielem Obajtkiem za bardzo poważne przestępstwa - odpowiedział europoseł i dodał, że ma ograniczone zaufanie do tych oskarżeń.

Reklama

- Pan zna Daniela Obajtka, prawda? Jesteście per Patryk i Daniel? - zapytał prowadzący. Europoseł Solidarnej Polski przyznał, że zna się z prezesem Orlenu. - Pan bywał kiedyś w tych jego nieruchomościach, może się pan w basenie kapał przy jego willi? - dopytywał Stankiewicz. - Pan raczy żartować. Nie, nie, absolutnie nie. Nic o tym nie wiedziałem - odparł Jaki.

- Jak to jest, że w prokuraturze znajduje się płyta z nagraniami rozmów Daniela Obajtka (...) i ta płyta ginie - ciągnął temat Stankiewicz. - Gdybyście mi dali wcześniej znać, to zapewne zebrałbym te informacje i byłoby mi dzisiaj łatwiej rozmawiać. A tak to nie dość, że nie wiedziałem, (...) to mnie atakujecie pięciu na jednego - odpowiedział Jaki, odnosząc się do pozostałych gości programu. - Proszę się ze mną osobno umówić i sobie porozmawiamy, Proszę mnie nie stawiać w takiej sytuacji, że mamy pogadać o czymś sprzed kilku lat, a ja nie miałem do tego jak się przygotować - dodał europoseł. - Pan wtedy był w resorcie, nie musi pan się przygotowywać - zauważył prowadzący. - Pracowaliśmy nad setką ustaw. Nie odpowiadałem za legislację w tym przypadku - zripostował Jaki.

Reklama

Nie tylko Obajtek ukrywa majątek?

Do sprawy odniósł się również europoseł Koalicji Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz. - Dużo bardziej zastanawiające jest to, w jakim mechanizmie tacy ludzie funkcjonują i dlaczego wszyscy znajdują się w okolicach PiS-u. Myślę tutaj o Banasiu, Obajtku, Szumowskim, Glapińskim - powiedział były minister zdrowia. - To cała sieć ludzi, która znalazła się w otoczeniu PiS i z jakiegoś powodu ktoś pozwolił na te wszystkie rzeczy, które się tam dzieją i z jakiegoś powodu ci ludzie nie ponoszą konsekwencji - dodał europoseł. - Prokuratura wycofała postawione zarzuty Danielowi Obajtkowi. Przypomnę, że te zarzuty opisywały potencjalną tezę współpracy z grupą przestępczą, po to, żeby w styczniu 2018 r. tę sprawę całkowicie umorzyć. W lutym Obajtek został prezesem Orlenu. Warto zapytać, dlaczego - komentował polityk. - W czerwcu 2016 roku stworzono poprawkę do Kodeksu Postępowania Karnego, która pozwoliła Prokuraturze wycofać postawione zarzuty i zmienić zasady co do odwołania takiego wycofania. Tak się stało w przypadku pana Obajtka - mówił Arłukowicz.

Co do rozwoju tej sprawy wątpliwości nie miał wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL. - Nikt chyba nie ma złudzeń, że w tej kadencji cokolwiek się wyjaśni - skomentował Zgorzelski. - To nie tylko Daniel Obajtek ukrywa swój majątek, przepisuje, przekazuje. Tego typu działania towarzyszyły majątkom premiera Morawieckiego, podobnie było z majątkiem ministra Szumowskiego. To cecha charakterystyczna elity PiS - stwierdził wicemarszałek Sejmu.

PiS nie może nie "skręcić" sądów i mediów?

Patryk Jaki był pytany Andrzeja Stankiewicza, dlaczego w takim razie zmienione zostało prawo, by wycofać zarzuty dla Daniela Obajtka. - Nie pamiętam i nie mam dostępu do akt - odpowiedział europoseł.

- Mnie tutaj nic nie dziwi, bo to nie pierwsza sytuacja, gdy zmieniane jest prawo pod siebie. Taka jest metoda działania PiS - tak odniosła się do sprawy Obajtka posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. - Wszystkie osoby wokół Jarosława Kaczyńskiego i wywodzące się z obozu Zjednoczonej Prawicy, mają coś za uszami - dodała.

- Wydaje mi się, że ta sytuacja unaocznia nam jedną rzecz: że tego typu rządy to jest droga w jedną stronę. Ten rząd nie może nie "skręcić" sądów i mediów. To jest jedna z wielu osób. Ten rząd zrobi wszystko, żeby nie można było ich osądzić - mówiła z kolei posłanka Joanna Mucha. - Instytucje państwa pokazały co robią. Prokuratura już wycofała sprawę - dodała posłanka ruchu Polska 2050.