Jak podaje serwis Business Insider zerwanie Unilever z "normalnością" to jeden z elementów walki z dyskryminacją, wykluczeniem i stereotypami.

Reklama

"Normalność" zniknie z szamponów, odżywek, mydeł innych kosmetyków.

Firma tłumaczy, że chce w ten sposób dawać poczucie inkluzywności i równości klientom.

Normalne oznacza lepsze?

Według tego badania, ponad połowa ludzi czuje się wykluczona, gdy widzi produkty lub reklamy ze słowem "normalny". 70 proc. ankietowanych uważało, że używanie tego słowa ma negatywny wpływ, a w grupie wiekowej 18-45 odsetek ten wynosił 80 proc. - zaznacza Jean-Francoise Etienne, general manager Unilevera.

W badaniach 74 proc. osób uznało także, że marki kosmetyczne powinny sprawiać, że ludzie będą się czuli lepiej, a nie tylko wyglądali lepiej - dodaje.

Firma w oficjalnych oświadczeniach podaje również, że "nie będzie poprawiać ani zmieniać cyfrowo kształtu ciała, proporcji czy koloru skóry osób występujących w reklamach swoich produktów".

Dove jest czołową marką pod tym względem od wielu lat, kiedy to stworzyliśmy koncept "prawdziwego piękna". Wówczas było to nowe i unikatowe na świecie, wśród marek z branży kosmetycznej - wspomina Jean-Francoise Etienne.

Nowa inicjatywa w pełni więc wpisuje się w to, co Dove robi już od wielu lat - dodaje.