W dniach 10 i 11 grudnia odbędzie się szczyt przywódców Unii Europejskiej, na którym dyskutowane będą między innymi możliwe rozwiązania obecnej sytuacji, w której Polska i Węgry zapowiadają zawetowanie projektu wieloletnich ram finansowych UE na lata 2021-2027 w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności.
Negocjacje ws. budżetu UE
Rau pytany w Programie 1 Polskiego Radia o negocjacje ws. budżetu UE, podkreślił, że "proces legislacyjny nie jest zamknięty, teraz jest czas na szukanie kompromisu". - Piłka jest zdecydowanie po stronie prezydencji niemieckiej i chodzi o to, aby zawrzeć kompromis zgodny z absolutnymi fundamentami Unii Europejskiej - traktatami i także uchwałą Rady Europejskiej z lipca, która została podjęta jednomyślnie - powiedział szef MSZ.
Podkreślił, że "fundamentem Unii Europejskiej jest wzajemne zaufanie, szacunek i równe traktowanie wszystkich państw".
Dopytywany, czy Polska zastosuje weto wobec budżetu UE na lata 2021-2027, jeśli mechanizm powiązania funduszy z praworządnością nie zostanie wycofany, zaznaczył, że "mówimy o scenariuszu, który może zostać przedstawiony jako bilet w jedną stronę".
- To, co mamy w UE, to funkcjonowanie demokratycznych państw, które mocą własnej suwerennej woli zrzekły się części swojej suwerenności po to, by powołać instytucje unijne, zgodnie z zasadą przyznania.(...) Mamy demokratyczną unię równych państw, które działają razem w poczuciu wzajemnego zaufania i w granicach prawa. Zgoda na rozwiązanie alternatywne prowadzi do tego, żeby demokratyczną wolę zawartą w traktatach zastąpić autokratyczną wolą organów unijnych, które same sobie przyznają określone kompetencje, by zagrozić reformom ustrojowym, czy programom politycznym wyłonionych w demokratycznych wyborach władz państw członkowskich - powiedział Rau.
Próba federalizacji UE?
Szef MSZ pytany o sytuację w UE, ocenił, że "to jest próba takiej federalizacji UE, która ma doprowadzić do tego, by było to jedno państwo, a nie związek państw". - Centrum władzy przeniosłoby się do organów unijnych, ale na to nie ma naszej zgody, ponieważ nie ma żadnego upoważnienia traktatowego do takich rozwiązań - powiedział.
Wieloletni budżet UE na lata 2021-2027 oraz fundusz odbudowy to łącznie 1,8 bln euro - fundusz odbudowy to 750 mld euro (390 mld euro będą stanowiły granty, a 360 mld euro pożyczki). Kolejnym elementem jest mechanizm powiązania środków unijnych z kwestią praworządności.
Tekst rozporządzenia w sprawie uwarunkowania funduszy unijnych od przestrzegania praworządności został na w listopadzie potwierdzony większością kwalifikowaną państw członkowskich na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich. Polska i Węgry zagłosowały przeciw, uważając m.in., że rozporządzenie zawiera rozwiązanie pozatraktatowe. Rozporządzenie akceptowane jest kwalifikowaną większością głosów państw członkowskich, decyzje w kwestii wieloletniego budżetu UE oraz funduszu odbudowy wymagają jednomyślności.
Według premiera Mateusza Morawieckiego zawarty w rozporządzeniu mechanizm jest arbitralny, może być stosowany z motywacji politycznych i w związku z tym "niechybnie by doprowadził do rozczłonkowania Unii Europejskiej, a może nawet do rozpadu Unii". W ubiegłym tygodniu po rozmowie z kanclerz sprawujących obecnie prezydencję w Radzie UE Niemiec Angelą Merkel szef polskiego rządu poinformował, iż oświadczył kanclerz Niemiec, że Polska oczekuje dalszych prac pozwalających na znalezienie rozwiązania, które zagwarantuje prawa wszystkich państw UE i potwierdził gotowość do zawetowania nowego budżetu.