Jak mówił w środę Patkowski w TVP3, rząd ma świadomość, że następne kroki, które trzeba będzie podjąć będą skierowane na wzmocnienie pomocy dla tych branż, które już są nią objęte. Jak jednak dodał, pomoc ta wymaga uzupełnienia i rozszerzenia o te branże które są najmocniej dotknięte koronawirusem, m.in. przez te obostrzenia, które rząd ogłosił w środę.
Jak ocenił, ponownie, choć na nowych zasadach, może zostać użyta stworzona wiosną "tarcza" PFR, która nie została do końca wykorzystana. Jeśli chodzi o "tarczę" BGK, to - jak stwierdził Patkowski - niektóre jej elementy trzeba będzie zaczynać na nowo, co oznacza się, że trzeba będzie zaciągać nowe zobowiązania. Wiceminister dodał, że "dług w Polsce jest bardzo tani". Finanse publiczne są bezpieczne, a rynek dalej ma ochotę kupować obligacje, emitowane przez państwa. Nie obawiamy się negatywnych ruchów ze strony inwestorów - ocenił.
Zdaniem Patkowskiego, po wprowadzeniu restrykcji eksport dalej będzie polską "dźwignią rozwojową", dopóki nie będzie zamkniętych granic i przerwanych łańcuchów dostaw.
Jak poinformowało w środę PAP Ministerstwo Finansów, "instrumenty wsparcia są w trakcie przygotowania i na tym etapie ciężko ocenić ich koszt". "Koszt dla gospodarki jest zaś zależny m.in. od skali i sposobu wsparcia" - dodał resort.
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił w środę, że od soboty zamknięte zostaną sklepy w galeriach handlowych, za wyjątkiem sklepów spożywczych, aptek, drogerii i punktów usługowych. W sklepach do 100 m kw. przebywać będzie mogła jedna osoba na 10 m kw., w większych sklepach będzie to 1 osoba na 15 mkw. Hotele będą otwarte tylko dla gości odbywających podróże służbowe.