Banki, firmy leasingowe i pożyczkowe wprowadzają już ułatwienia dla klientów, którzy mogą mieć problemy z obsługą zadłużenia.
Bankowcy zaoferowali trzymiesięczne wakacje kredytowe. Takie rozwiązanie jest już dostępne w PKO BP, Pekao czy oddziale Raiffeisen Bank International obsługującym stare kredyty walutowe. Inne banki pracują nad wdrożeniem podobnych rozwiązań. Finansiści byliby gotowi wydłużyć czas pomocy do sześciu miesięcy. Argumentują jednak, że to wymagałoby zmian w regulacjach dotyczących tworzenia rezerw. Dziś bez poważniejszych konsekwencji można pozwolić na opóźnienie nieprzekraczające kwartału.
Maksymalnie półroczną ulgę proponuje klientom mBank. Dotyczy ona kapitałowej części raty. Klienci muszą natomiast na bieżąco spłacać odsetki. Inaczej niż w rozwiązaniu zaproponowanym przez Związek Banków Polskich mBank nie przewiduje wydłużenia czasu obowiązywania umowy kredytowej. Kapitał, który miałby być spłacony w okresie obowiązywania ulgi, jest dzielony na pozostające raty. Za sprawą obniżenia we wtorek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej nie musi to oznaczać wyższych rat.
Bankowcy zadeklarowali też gotowość zwiększenia dostępności krótkoterminowych kredytów dla firm. „Banki czekają na szybkie zakończenie prac zainicjowanych w ostatnich dniach przez władze państwowe i agendy rządowe, które umożliwią zaoferowanie takiej pomocy” – stwierdził w poniedziałkowym komunikacie Związek Banków Polskich.
Swoje wnioski przedstawiła też branża leasingowa, gdzie co do zasady obowiązują podobne ułatwienia jak w bankach (duża część rynku leasingowego to spółki córki krajowych banków). Chciałaby np. objęcia leasingu gwarancjami de minimis oferowanymi przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Dziś gwarancje dotyczą kredytów. Inne proponowane rozwiązanie to dopłaty do odsetek od restrukturyzowanych umów leasingu. Leasingodawcy liczą na zmianę w kodeksie cywilnym dotyczącą zawierania i modyfikacji umów z klientami – z pisemnej na dokumentową. „Taka zmiana w sposób oczywisty ułatwi nam wdrożenie działań pomocowych dla naszych klientów w związku z COVID-19” – argumentuje Związek Polskiego Leasingu. Chcą też przesunięcia wejścia w życie przepisów dotyczących „konsumentyzacji jednoosobowych działalności gospodarczych”, czyli traktowania najmniejszych przedsiębiorców na równi z konsumentami, co dawałoby im więcej praw, kosztem firm leasingowych.
Są też propozycje wspólne dla branży leasingowej i pożyczkowej. Jedna z nich dotyczy strat, jakie pojawiają się w związku z niespłacaniem zobowiązań przez klientów. O ile w bankach odpisy są kosztem uzyskania przychodu, o tyle w firmach pozabankowych już nie. Zwiększa to obciążenia takich podmiotów. Druga dotyczy możliwości finansowania. Branża leasingowa (ale dotyczy to również firm wynajmujących samochody) liczy w tym względzie na BGK. Firmy pożyczkowe wskazują ogólnie na „możliwość korzystania z preferencyjnych linii kredytowych w celu wsparcia płynności”. Mówią też o wykupie obligacji korporacyjnych przez „Bank Gospodarstwa Krajowego, Polski Fundusz Rozwoju lub inną instytucję kontrolowaną przez rząd”.
Firmy pożyczkowe mają zgadzać się na wniosek klienta na zawieszenie rat (lub przynajmniej części kapitałowej) na miesiąc lub obniżenie tej raty na dwa miesiące, wydłużenie okresu spłaty pożyczek. Branżowe organizacje zalecają też spółkom z branży niepobieranie odsetek za zwłokę w przypadku pojawienia się zaległości, które będą efektem pogorszenia sytuacji finansowej klienta wynikającej z pandemii koronawirusa.