Kwestie klimatu i zmian polityki energetycznej nabierają coraz większej politycznej wagi, pokazuje najnowszy sondaż United Surveys dla DGP i RMF FM. – To oczekiwanie nie będzie jeszcze miało znaczenia w majowych wyborach prezydenckich, ale wraz z nasileniem się anomalii pogodowych będzie zyskiwało na znaczeniu. Widać to m.in. w sukcesach partii Zielonych w Niemczech. Ten trend przyjdzie i do nas – mówi Marcin Duma.
Badanie pokazuje, że najbardziej "zielone" są elektoraty Koalicji Obywatelskiej oraz Lewicy. Tam jest największe przyzwolenie dla ponoszenia wyższych kosztów energii w zamian za zmniejszenie emisji czy na odejście od energetyki opartej na węglu. Wyborcy Prawa i Sprawiedliwości są w tych kwestiach bardziej sceptyczni.
Jak zwraca uwagę Bartosz Brzyski z Klubu Jagiellońskiego, rosnąca społeczna świadomość konsekwencji zmian klimatu i tocząca się w przestrzeni publicznej dyskusja o przeciwdziałaniu im wymusiły na partiach politycznych odniesienie się do tych kwestii w swoich programach wyborczych.
– Na polskiej scenie politycznej nie ma partii, która negowałaby wprowadzenie celowej polityki w tym zakresie, głównie w odniesieniu do sposobu przeprowadzania transformacji energetycznej. Niestety, niski poziom zaplecza eksperckiego sprawia, że postulaty partii są w większości nierealistyczne, co kieruje debatę publiczną w stronę szkodliwych populizmów. To stracona szansa na wypracowanie ogólnie akceptowanego konsensusu w zakresie polityki klimatycznej – mówi rozmówca DGP.
Z politycznego punktu widzenia najbardziej drażliwe jest pytanie dotyczące zgody na wyższe koszty ogrzewania, energii, by zastąpić węgiel paliwami, które emitują mniej zanieczyszczeń. A to ewentualne skutki polityki klimatycznej dla gospodarstw domowych są największym hamulcem działań polityków. To m.in. powód szykowania rok po roku działań osłonowych dla podwyżek cen prądu przez rząd PiS.
– Uważam, że odpowiedzi w badaniu są nie do końca szczere. We Francji poziom akceptacji dla polityki klimatycznej Macrona był większy, ale gdy przyszło do wprowadzania podatków z tym związanych, to nastąpiła reakcja przeciwko nim – mówi Piotr Arak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W efekcie realna akceptacja dla ponoszenia kosztów zielonej polityki może być mniejsza, zwłaszcza np. na terenach wiejskich. Nasz sondaż tego nie pokazuje, a program "Czyste powietrze" jest popularny na obszarach wiejskich.
Badanie United Surveys wskazuje, że jest przestrzeń do budowania porozumienia w sprawie polityki energetycznej i klimatycznej.
Chodzi przede wszystkim o ustosunkowanie się do unijnego celu neutralności klimatycznej w 2050 r. Rząd trzyma się poglądu, że Polska powinna mieć odrębną ścieżkę osiągnięcia tego celu. Powinna też otrzymać duże dofinansowanie z UE pozwalające pokryć w znacznej części koszty transformacji energetyki.
– W Polsce w jakimś horyzoncie czasowym musimy wyjść z węgla. Pytanie, kiedy i w jakie źródła inwestować. Czy to powinien być model "atom plus OZE", a może tylko OZE i gaz jako rezerwa – zastanawia się Piotr Lewandowski z Instytutu Badań Strukturalnych.
Sondaż pokazuje, że atom nadal jest w grze. – On jest dyskusyjny ze względu na kwestie bezpieczeństwa i skojarzenia z Czarnobylem czy Fukushimą. Mimo to połowa Polaków mówi: "Zróbmy to". Politycy różnych opcji trawią ten temat od lat, a elektrownia atomowa to nie szpital w Wuhan stawiany w kilka dni – podkreśla Marcin Duma z United Surveys.
Piotr Lewandowski z IBS zwraca uwagę, że obok transformacji energetycznej wyzwaniem będzie także adaptacja do zmian klimatu. – W konsekwencji powodzi w końcówce lat 90. zabezpieczaliśmy się przed takimi zjawiskami, a problemem stały się susze. Zwiększać się będzie także gwałtowność zjawisk pogodowych. Adaptacji dokonują na własną rękę samorządy. Nie ma takich działań z poziomu centralnego – podkreśla.