Marcin Zieleniecki powiedział "Rzeczpospolitej", że rząd planuje, aby pełne składki na ZUS płacone były od każdej umowy o pracę, dzieło czy zlecenie. Po południu minister nauki, Jarosław Gowin poinformował na Twitterze, że rząd nie ma takich planów.Wcześniejsza zapowiedź zmian w oskładkowaniu umów zaniepokoiła część ekspertów. Analityk domu inwestycyjnego Xelion, Piotr Kuczyński uważa, że formacja rządząca naraża się na społeczne niezadowolenie. Rozmówca IAR zastrzega, że pomysły wielokrotnie mogą się zmienić. Rozwiązania w obecnym kształcie uderzą nie w przedsiębiorców lecz ludzi młodych, którzy mogą odwrócić się od rządzącej partii.
Ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, Aleksander Łaszek wyjaśnia, że poszerzenie grupy płacącej składki emerytalne jest dobre, ale pod pewnymi warunkami. FOR już wcześniej proponowało oskładkowanie umów, ale pod warunkiem obniżenia opodatkowania najmniej zarabiających. Rozwiązanie proponowane przez ministerstwo rodziny, w opinii ekonomisty, grozi wypchnięciem z rynku pracy lub do szarej strefy najmniej wykwalifikowanych. Oskładkowanie wszystkich umów jest związane między innymi z planami powrotu do niższego wieku emerytalnego, który zgodnie z projektem złożonym w Sejmie przez prezydenta Andrzeja Dudę ma wynosić 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Niezależnie od rządowych planów od nowego roku mają wejść w życie przepisy, według których składki ZUS od umów zleceń będą płacone od co najmniej minimalnego wynagrodzenia.