Urzędnicy w rozpisywanych przetargach będą uwzględniać formę zatrudnienia. Promowane będą etaty. Zalecenie w tej sprawie przyjął dziś rząd obradujący we Wrocławiu.
Minister w kancelarii premiera, Jacek Cichocki wytłumaczył, że głównym celem jest promocja dobrych miejsc pracy. Chodzi o to, żeby urzędnicy rozpisujący przetargi w administracji publicznej promowali te firmy, które zatrudniają pracowników na umowy stałe. Według niego, jest to realizacja zapowiedzi premier z expose.
Minister Cichocki dodał, że urzędy i firmy państwowe będą monitorowane pod tym kątem. To ma skłonić dyrektorów generalnych i departamenty do stosowania klauzul społecznych. Wyraził nadzieję, że działania rządu będą miały wpływ na rynek pracy. Niektóre firmy biorące udział w przetargach zatrudniają pracowników na umowy cywilnoprawne. Dzięki temu mogą zaoferować niższą cenę na swoje usługi i zwiększają swoje szanse na wygranie przetargów.
Problemy firm, które dzięki umowom śmieciowym mają niższe koszty i mogą wygrać z państwowymi firmami wybuchł po przetargu na operatora pocztowego dla wymiaru sprawiedliwości. Wygrała go Polska Grupa Pocztowa. To wywołało oburzenie zarówno pracowników Poczty Polskiej, jak i wielu klientów, którzy zmuszeni są do odbierania sądowych przesyłek w normalnych sklepach, czy kioskach ruchu.
Drugim skandalem śmieciówkowym, o którym napisał "DGP" jest raport NIK o metodach zatrudnienia w administracji państwowej. Okazało się, że wiele ministerstw i urzędów zatrudnia ludzi na umowy-zlecenie.