- W ramach unowocześniania grupy w ramach strategii PZU 2.0 wprowadzamy nowatorskie na polskim rynku rozwiązanie - własną flotę samochodów zastępczych. Wspólnie z Toyota Motor Poland do dyspozycji naszym klientom oddajemy hybrydowe aurisy - powiedział Klesyk na konferencji prasowej.
Prezes nie sprecyzował, jakich oszczędności grupa oczekuje dzięki wprowadzeniu własnej floty. Przedstawił jednak przyszłe i dotychczasowe koszty, jakie ponosiła spółka.
- Dotąd za wynajem, trwający średnio 10 dni, płaciliśmy 250-300 zł dziennie. Teraz będzie to 100 zł, więc łatwo wyobrazić sobie skalę oszczędności - wyjaśnił członek zarządu PZU, Tomasz Tarkowski.
Ubezpieczyciel zaznacza jednak, że flota Toyot nie będzie do wyłącznej dyspozycji klientów PZU, ale de facto powstanie na polskim rynku nowy podmiot działający w branży wypożyczalni samochodów. Także w tym przypadku PZU skalkulował cenę za dobę na poziomie 100 zł.
- Według nas, 100 zł jest ceną rynkową, także taką kwotą będziemy obciążać naszych partnerów biznesowych w przypadku dostarczenia auta zastępczego na jego koszt. Na dziś mamy we flocie 120 samochodów, ale wkrótce ich liczba wzrośnie o kolejne 180 - powiedział Tomasz Tarkowski.
Spółka zapewnia, że samochody będą dostępne zarówno w sieciach serwisowych dla klientów PZU, jak i w wypożyczalniach np. na lotniskach. Według Tarkowskiego, docelowa flota 300 pojazdów powinna na dziś zabezpieczyć potrzeby obu grup klientów.
- Oczywiście, jeśli biznes będzie się rozwijał, a zainteresowanie ofertą będzie rosło, to nie wykluczamy zwiększania floty o kolejne pojazdy - zaznaczył Tarkowski.