W tym roku w maju trzy dni świąteczne - Święto Pracy, Dzień Zwycięstwa i Wniebowstąpienia Pańskiego - wypadają we czwartki. Wystarczy wziąć trzy dni wolnego i to niekoniecznie z urlopu, którego Francuzi mają cztery tygodnie latem i tydzień zimą, lecz z puli dni przysługujących im w wyniku 35-godzinnego tygodnia pracy.
Takie piątkowe wolne, łączące święta z weekendem nazywane we Francji "mostem", dadzą mieszkańcom nad Sekwaną i Rodanem dwanaście dni urlopu. W niektórych gałęziach przemysłu i usług obroty zmaleją o 10%. W ubiegłym roku francuska gospodarka traciła na "mostach" dwa miliardy euro, w tym roku straty będą dwa razy większe - cztery miliardy euro, i to w sytuacji, gdy rząd premiera Manuela Vallsa nakazuje zaciąganie pasa i znalezienie 50 miliardów, by łatać dziurę w budżecie.