PKP PLK zapłaci za dezinformację pasażerów na dworcach. Kolej odwołuje się od kary, ale zapowiada też rychłą poprawę losu podróżujących. Skutki mamy odczuć już niedługo. W czerwcu 2013 prezes Urzędu Transportu Kolejowego stwierdził około 200 nieprawidłowości w działaniu tak zwanego Systemu Dynamicznej Informacji Pasażerskiej. W styczniu tego roku kontrola powtórzyła się, a jej wyniki nie były zadowalające. Część pociągów nie była w ogóle zapowiadana, komunikaty głosowe były sprzeczne z tymi na tablicach. Nie podawano też danych o opóźnieniach bądź podawano, ale już po odjeździe spóźnionego pociągu. PLK dlatego otrzymało ponad milion złotych kary.



Reklama

Odpowiedź PKP PLK była niemal natychmiastowa. Spółka uważa, że kara jest zbyt wysoka i zamierza się od niej odwołać. Przypomina też, że rozpoczęła budowę centralnego systemu informacji pasażerskiej. Ma on zastąpić kilkadziesiąt działających obecnie, nieskoordynowanych systemów. Pierwsze testy jednolitego systemu mają zostać przeprowadzone pod koniec roku.