Pracownicy Piekarni "Mazowiecka" otrzymali od kadrowej tylko wymówienia i informację, że piekarnia zbankrutowała. Komornicy zabierają towar, maszyny też także. Nie ma już nawet przy czym pracować. Ludzie młodzi to sobie mogą znaleźć pracę, a jak ktoś ma ponad czterdzieści to pewnie będzie trudno - mówili reporterowi IAR pracownicy, którzy pojawili się dziś w piekarni.
Pracownicy nie mogą skontaktować się z szefem, aby załatwić formalności, które są im potrzebne do podjęcia kolejnej pracy, lub rejestracji w urzędzie pracy. Nikt nie wie gdzie jest szef. Wypowiedzenia dostaliśmy, ale świadectwo pracy otrzymuje się po zakończeniu okresu wypowiedzenia. Tyle, że tu nikogo już wtedy nie będzie. Dziś nikt nie jest w stanie nam nic powiedzieć - mówi jeden ze zwolnionych kierowców.
Wielu pracowników piekarni twierdzi, że firma nie wypłaciła im zaległych pensji. Większość jednak nie liczy na to, że zobaczy jakiekolwiek pieniądze.
TYLKO swoich czlonków !!!
Emerytury sukienkowych nie powinna placic Polska ale Watykan .
( zakonnice i ksieza oraz brzuchaci biskupi.nigdy nie placili skladek ZUS )
Trudno. Trzeba zamknąć piekarnię i się przekwalifikować. Będzie ciężko dla ludzi i właściciela. Niech Bóg czuwa na pracownikami i właścicielem.
WŁAŚCICIEL nie zapłaciwszy za zamówiony i dostarczony towar ( FAKTURY) mówiąc wprost OKRADŁ ICH .Państwo od wystawionych faktur dostało Vat i podatek .Dostawcy też mają rodziny które pośrednio też OKRADŁ . Rowerzystę jadącego po pijaku wiejską drogą wsadza się do więzienia jako PRZESTĘPCĘ , to na MIASTOWEGO ZŁODZIEJA -PIEKARZA JAKA POWINNA KARA? Kogo chroni PAŃSTWO ?Czy PO to powstała ustawa o bezkarnym bankructwie ? Jak się to wszystko poukłada to czy GRANAT sam się nie odbezpieczy?
Kobiety lubią "loda" (ssać) MA(tołki).
Zmienić "powiedzonka".
POwodzonka!!!