Środowa zapowiedź zmian w zasadach działania Otwartych Funduszy Emerytalnych wzbudziła poważny niepokój wśród inwestorów. W ciągu dnia Warszawski Indeks Giełdowy tracił nawet 7 procent. Przed 17:00 nastąpiło jednak lekkie odbicie.
Były szef rady nadzorczej ZUS-u Robert Gwiazdowski uważa, że po wieściach na temat OFE najbliższe tygodnie nie będą pomyślne dla giełdowych inwestorów. Jego zdaniem, warszawski parkiet w najbliższym czasie czeka korekta. Od powstania OFE na giełdę wędrowały pieniądze z rynku pracy, które sztucznie wpłynęły na ceny akcji - mówi Gwiazdowski.
Tymczasem, analityk Paweł Cymcyk jest innego zdania. W jego opinii, niebawem inwestorzy mogą ponownie zwietrzyć interes na warszawskim parkiecie. Zdaniem Cymcyka, dzisiejsza paniczna wyprzedaż nie była do końca uzasadniona, ponieważ proponowane zmiany nie zobowiązują OFE do sprzedaży papierów spółek giełdowych.
Na giełdzie pojawiła się natomiast niepewność: ile osób zostanie w OFE, ile pieniędzy będzie na ich kontach i kto będzie finansował emerytury dla osób na 10 lat przed zakończeniem pracy. Paweł Cymcyk uważa, że przecena akcji podczas dzisiejszej sesji jest nieuzasadniona ekonomicznie - strefa euro ma się nieźle, amerykańska gospodarka odzyskuje siłę, a oznaki poprawy odnotowuje również gospodarka chińska.
W czwartek minister finansów Jacek Rostowski mówił, że rządowe propozycje są wyważone i precyzyjne. Z kolei w raporcie Moody's Investors Service możemy przeczytać, że plany rządu Donalda Tuska nie będą miały większego wpływu na zmianę wiarygodności kredytowej Polski.