Węgry są bliskie uniezależnienia się od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Budapeszt zdecydował się spłacić przed terminem pożyczkę MFW i zamknąć u siebie przedstawicielstwo Funduszu. Poinformował o tym prezes węgierskiego banku centralnego Gyorgy Matolcsy.



Reklama

Z 20 miliardów euro pożyczonych w 2008 roku, Węgrom zostało do spłacenia około 2,2 miliarda. Termin zwrotu ostatniej raty pożyczki zaciągniętej, gdy za rządu socjalistów kraj znalazły się na skraju bankructwa, upływa 31 marca przyszłego roku. Jednak prezes węgierskiego banku centralnego poinformował szefową MFW, Christine Lagarde, że Budapeszt zakończy spłatę przed końcem tego roku.



Biorąc pod uwagę, kończymy spłacanie, doszliśmy do wniosku, że nie ma potrzeby utrzymywać biura Funduszu w Budapeszcie - napisał Matolcsy w liście do Lagarde. Dodał przy tym: Doceniamy cenne wsparcie Funduszu w czasach, kiedy Węgry były dotknięte przez kryzys. Rząd Viktora Orbana zaraz po dojściu do władzy w 2010 roku zapowiadał, że nie odnowi porozumienia z MFW. Premier Orban dąży do suwerenności gospodarczej kraju i stworzenia warunków prowadzenia polityki gospodarczej wolnej od kontroli zewnętrznej - zarówno Międzynarodowego Funduszu Walutowego, jak i Brukseli.