Wątki polskie nie występują w bazie danych Międzynarodowego Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ) zbyt często. – Są, ale na chwilę obecną nie wiemy, w jakich konkretnie kontekstach. Mogą to być fragmenty korespondencji e-mailowej albo fragmenty adresów firm – powiedziano nam w centrali ICIJ w Waszyngtonie. W rozmowie z DGP wiceszefowa konsorcjum Marina Walker Guevara potwierdziła, że w bazie danych występują polskie adresy osób związanych ze spółkami z rajów podatkowych, zaznaczając jednak, że nie jest ich zbyt wiele. Konsorcjum i współpracującym z nim dziennikarzom udało się zidentyfikować 120 tys. firm.
Rewelacje opublikowane przez ICIJ i partnerów medialnych z 46 krajów zwróciły na siebie uwagę rządów. Do konsorcjum zgłosiły się między innymi ministerstwa finansów i służby podatkowe Niemiec, Grecji, Korei Południowej, Kanady i Stanów Zjednoczonych z prośbą o udostępnienie danych. Rząd Niemiec wystąpił dodatkowo do „Sueddeutsche Zeitung” z podobną prośbą („SZ” jest redakcją, która wraz z ICIJ publikowała dane niemieckie). Odpowiedź redakcji była odmowna. – Nie stanowimy ramienia wymiaru sprawiedliwości – odpowiedziano rządowi. Polskie Ministerstwo Finansów nie było w stanie wczoraj odpowiedzieć na pytanie DGP, czy zwróciło się z podobną prośbą do konsorcjum lub do któregoś ze współpracujących z nim mediów.
Zjawisko offshoringu – wyprowadzania dochodów poza granicę krajów – stanowi coraz bardziej palący problem w krajach rozwiniętych i rozwijających się. Gerard Ryle, szef ICIJ, w rozmowie z DGP mówi o tym zjawisku jako „systemowej porażce”. – To zjawisko przekracza każdą granicę – mówi Ryle.
Ryle podkreśla, że przy pracy nad raportem konsorcjum interesowały nie tyle historie konkretnych osób i ich oszustw podatkowych, ile pokazanie zjawiska jako całości. Niemniej po przegrzebaniu 2,5 mln plików zaczęły się ujawniać znane nazwiska i organizacje. Okazało się m.in., że francuskie banki Paribas i Credit Agricole w latach 90. i 2000. stworzyły pokaźną liczbę firm offshorowych na Wyspach Dziewiczych, Samoa i w Singapurze.
Reklama