Propozycja budżetu powinna być zrewidowana w dół - oświadczył premier Fredrik Reinfeldt w rozmowie z agencją prasową TT. Szwecja więcej płaci do unijnego budżetu więcej niż z niego dostaje. Premier nie użył jednak groźby weta na szczycie UE 22-23 listopada w Brukseli, na którym przywódcy mają się porozumieć ws. budżetu. Kontynuujemy dialog z płatnikami netto, którzy mają takie samo stanowisko, jak my - powiedział.

Reklama

W czasach zaciskania pasa budżet UE nie może rosnąć. Musimy zrobić trzy-cztery razy tyle cięć, by ustabilizować składki poszczególnych państw członkowskich - głosi oświadczenie minister ds. europejskich Brigitty Ohlsson. Cięcia w wysokości zaledwie 50 mld euro nie mogą być podstawą żadnego porozumienia.

Proponowane przez Cypr cięcia dotyczą wszystkich linii budżetowych wieloletnich ram finansowych, i sięgają 50 mld euro lub więcej. Obejmuje to fundusze spójności na wyrównywanie poziomu rozwoju regionów i biedniejszych państw, ale też na wsparcie wzrostu i konkurencyjności w bogatszych regionach. Cięcia dotkliwie dotknęły też fundusz na rozwój infrastruktury energetycznej i transportowej (tzw. Connecting Europe). Nie ominęły również rolnictwa oraz funduszy przewidzianych na działania w polityce zagranicznej Unii Europejskiej.

Z obliczeń polskich dyplomatów wynika, że na propozycji cypryjskiej Polska mogłaby stracić ok. 4,3 mld euro w samych funduszach spójności. To w efekcie zmniejszyłoby polską kopertę do poniżej 73 mld euro z polityki spójności na lata 2014-20. Dokument cypryjski, zwany "schematem negocjacyjnym" budżetu UE na lata 2014-2020, będzie podstawą dalszych negocjacji, z zamiarem osiągnięcia porozumienia przywódców na szczycie UE 22-23 listopada.

Dla płatników netto, takich jak Szwecja, Niemcy, Francja, Wielka Brytania czy Holandia, propozycje cięć mogą być za małe, gdyż od miesięcy kraje te domagają się przynajmniej 100 mld euro cięć (a Londyn nawet 150-200 mld) w porównaniu z opiewającą na około bilion euro ubiegłoroczną propozycją Komisji Europejskiej (dokładnie 1 033 236 mln euro w zobowiązaniach i 988 mld euro w tzw. płatnościach).