Przeczytaj ustalenia DGP na temat Finroyal>>>>
Jak dotąd doniesienia złożyło do prokuratury ponad 300 klientów parabanku. Chodzi o oszustwa, wyłudzenie pieniędzy - powiedział w poniedziałek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura. Jak dodał, na polecenie prokuratury ABW, która prowadzi śledztwo, zabezpieczyła dokumentację Finroyalu.
Rzecznik Agencji Maciej Karczyński powiedział PAP, że zabezpieczono w sumie ok. 200 segregatorów i dane teleinformatyczne, w tym komputery.
Teraz trwa analiza tych materiałów. Sprawdzamy, czy firma działała na szkodę swoich klientów - zaznaczył.
Zawiadomienia klientów parabanku dołączane są do śledztwa przeciwko szefowi Finroyalu Andrzejowi K., któremu już wcześniej postawiono zarzut gromadzenia w latach 2007-2012 środków finansowych bez zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego. Zastosowano wobec niego dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Grozi mu grzywna do 5 milionów zł oraz do 3 lat więzienia.
Postępowanie jest też prowadzone "w kierunku ewentualnego przestępstwa wyrządzenia szkody majątkowej przez nadużycie zaufania lub niedopełnienie obowiązku przez spółkę zobowiązaną na podstawie umowy do zajmowania się sprawami majątkowymi danej osoby". Grozi za to do 5 lat więzienia.
Prokuratura powołała też biegłych z dziedziny międzynarodowego prawa finansowego, by ustalili, czy zarejestrowana w Wlk. Brytanii spółka Finroyal w ogóle mogła działać w Polsce.
ABW sprawdza też powiązania Finroyalu z Amber Gold, od którego zwrotu pieniędzy - prawie 132 mln zł - domaga się już ponad 2 tys. klientów. Według nieoficjalnych informacji PAP z zabezpieczonych przez ABW materiałów wynika, że mogło być planowane przejęcie przez Amber Gold Finroyalu.
20 sierpnia br. Komisja Nadzoru Finansowego złożyła do prokuratur doniesienia w sprawie kilkunastu - poza Amber Gold - parabanków, które przyjmują depozyty od swoich klientów. Oprócz Amber Gold na liście podmiotów, które prowadzą działalność bankową bez zezwolenia Komisji, jest jeszcze 15 podmiotów, w tym m.in. Finroyal.