Negatywną opinię o wniosku PiS poparło 18 posłów, 10 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
PiS obciąża Grabarczyka odpowiedzialnością za m.in. bałagan na kolei i korki na drogach. We wniosku, do którego dotarła PAP, pojawia się m.in. zarzut, że rząd nie wywiązuje się z obowiązku dbania o system transportowy kraju.
"Wielokrotnie przyznawaliśmy się do potknięć i opóźnień. Niektóre wynikały z przyczyn zupełnie niezależnych od rządu, ale fakty są jednoznaczne. Budujemy dziś najwięcej w Unii Europejskiej. Większość dróg w przyszłym roku oddamy do eksploatacji" - mówił w poniedziałek dziennikarzom szef resortu infrastruktury.
Wniosek PiS zamierza poprzeć SLD i PJN, koalicja zapowiada głosowanie przeciw.
W tej kadencji Sejmu to trzecia próba odwołania Cezarego Grabarczyka. W lipcu 2009 PiS chciał odwołać ministra za redukcje planów budowy dróg, w styczniu 2011 r. SLD wnioskował o to z powodu bałaganu na kolei po wprowadzeniu nowego rozkładu. W obu przypadkach Sejm wniosek o wotum nieufności odrzucił.